Grający bez wciąż kontuzjowanej Magdaleny Kosiarskiej oraz chorej Sandry Szczygioł, PLKS Pszczyna uległ SMS Sosnowiec 0:3. Pod nieobecność tej drugiej w wyjściowej szóstce pojawiła się Maria Haratyk.
Pszczynianki rozpoczęły sobotnie spotkanie fatalnie – przegrywały 0:7 i dopiero w tym momencie podopiecznym trenera Jarosława Bodysa udało się zdobyć pierwszy punkt… Pszczynianki powoli zaczęły odrabiać jednak starty. Było więc 16:14, potem 22:21 dla SMS-u i w tym momencie trener gospodyń Andrzej Peć poprosił o przerwę. Wydawało się, że SMS nie zdoła zatrzymać rozpędzonych siatkarek z Pszczyny. To jednak zawodniczki PLKS-u popełniły trzy błędy (Edyta Węcławek zaatakowała w taśmę, Agnieszka Mitręga w aut, zaś Aleksandrze Filip sędziowie odgwizdali piłkę niesioną) i pierwszy set padł łupem sosnowiczanek.
Druga partia również rozpoczęła się po myśli SMS-u. Pszczynianki miały olbrzymie problemy z przyjęciem zagrywki, więc zespół Andrzeja Pecia zdobywał punkty seriami. Przy stanie 9:4 dla „licealistek" trener Jarosław Bodys zdecydował się na zmianę rozgrywających. Izabela Placek zastąpiła Aleksandrę Filip. I za moment odżyły nadzieję na zmianę oblicza tego spotkania, bo PLKS zdobył trzy oczka z rzędu. SMS dwukrotnie uciekł na czteropunktową przewagę (11:7, 14:10), ale kiedy w polu zagrywki pojawiła się Maria Haratyk, a jej koleżanki w końcu dobrze ustawiły blok, PLKS doprowadził do remisu (14:14), a za chwilę po m.in. ataku z obejścia Joanny Markiel po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszedł na prowadzenie (17:15). Dalsza część drugiej części była jednak bardzo wyrównana. Obie drużyny walczyły „punkt za punkt", ale w samej końcówce znów więcej zimnej krwi zachowały siatkarki SMS-u (m.in. odgwizdane przez sędziów podwójne zagranie Izabeli Placek co dało 24 punkt SMS-owi), dzięki czemu wygrały 25:22.
Początek trzeciej odsłony był bliźniaczo podobny do tej pierwszej. Też było 7:0 dla sosnowiczanek i dopiero wtedy PLKS zdobył pierwszy punkt. Na tym podobieństwa się jednak zakończyły, bo wyraźnie rozbite przyjezdne nie potrafiły już odrobić strat. Pszczynianki, które już przegrywały 1:11, zdołały jeszcze zniwelować straty do czterech punktów (12:16), ale to był już tylko „łabędzi śpiew", bo kolejnym akcjom ton nadawały gospodynie, które wygrały 25:15, a w całym meczu 3:0.
SMS PZPS Sosnowiec – PLKS Pszczyna 3:0
(25:21, 25:22, 25:15)
PLKS: Aleksandra Filip, Joanna Markiel, Agnieszka Mitręga, Maria Haratyk, Aleksandra Szafraniec, Edyta Węcławek, Agnieszka Bodys (libero) oraz Izabela Placek, Marta Lach.
Zobacz również:
Wyniki 15. kolejki oraz tabela I ligi kobiet
źródło: plkspszczyna.pl