Po świąteczno-noworocznej przerwie siatkarki BKS Aluprof powracają na europejskie parkiety. W kolejnym meczu rozgrywek 2011 CEV Champions League nasz zespół zmierzy się w Bukareszcie z tamtejszym Dinamo Romprest.
Zespoły uczestniczące w elitarnych rozgrywkach powracają do rywalizacji, by rozegrać ostatnie dwie kolejki meczów. Jeszcze w roku 2010 mistrzynie Polski wypracowały sobie znakomitą pozycję przed decydującymi potyczkami. Podopieczne trenera Grzegorza Wagnera bez kompleksów zmagały się z mocnymi drużynami z Baku i Pesaro, zwycięski efekt przyniosło również starcie z Rumunkami w Bielsku-Białej.
Konfrontacja na inaugurację Ligi Mistrzyń w nowej hali pod Dębowcem przyniosła nadspodziewanie dużo emocji. Po zaciętym boju we Włoszech wydawało się, że nasze siatkarki bez większych trudności rozprawią się z rumuńską ekipą. Nic jednak bardziej mylnego. Przyjezdne rozegrały bodaj najlepsze zawody w dotychczasowych meczach grupowych i zdołały wywalczyć nad Białą jedyny dotąd punkt w rozgrywkach. Co ciekawe, na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Dinama odpowiedzialność za porażkę złożył na sędziów, ale obiektywnie patrząc nie było podstaw do takich stwierdzeń. W trzech wygranych odsłonach siatkarki BKS Aluprof miały dużą przewagę i udowodniły, że są zespołem lepszym.
Potwierdzenie takiego stanu rzeczy nastąpić może w Bukareszcie. Pamiętajmy, że ewentualna wygrana znacząco przybliży naszą drużynę do gry w kolejnej fazie rozgrywek. Z drugiej strony jednak koniecznie nadmienić trzeba, iż gospodynie mają duże apetyty na odniesienie zwycięstwa. Siatkarskie argumenty zespołu z Rumunii opierają się przede wszystkim na świetnej skrzydłowej Jovanie Vesovic, siła Dinama to także kapitan drużyny Alida-Carmen Marcovici, występująca na pozycji środkowej bloku. Choć w naszym zespole zapewne jeszcze nie pojawi się na parkiecie Anna Werblińska, to i tak spotkania można oczekiwać ze spokojem i nadziejami na pierwszy wyjazdowy triumf. Początek środowego spotkania w stolicy Rumunii o godzinie 18:00.
źródło: bks.bielsko.pl