Gheorghe Cretu zastąpił na stanowisku szkoleniowca AZS UWM Olsztyn Mariusza Sordyla ponad dwa tygodnie temu. W tym czasie zespół rozegrał trzy spotkania i zdobył jeden punkt. - Moim zadaniem jest znaleźć rozwiązanie, aby polepszyć sytuację Indykpolu.
Rumuński trener Gheorghe Cretu prowadził drużynę olsztyńskich akademików w trzech spotkaniach PlsuLigi. Nie można ich zaliczyć do łatwych, bo przeciwnicy byli renomowani. W pierwszych dwóch olsztynianie nie ugrali nawet seta. Sytuacja wyglądała nieco lepiej w starciu z dużo wyżej notowaną ZAKSĄ.
– Nie ma co ukrywać, że były to bardzo trudne spotkania, choć we wszystkich próbowaliśmy nawiązać równorzędną walkę. Wszystkie te drużyny miały szeroką ławkę rezerwowych i jeśli któryś z zawodników był w słabszej dyspozycji, godnie zastępował go kolejny – mówił w wywiadzie dla Gazety Wyborczej szkoleniowiec AZS-u.
Obecnie drużyna Indykpolu zajmuje ostatnie, dziesiąte miejsce w PlusLidze, jednak szkoleniowiec nie urywa, że nadal głównym celem jest zajęcie miejsca gwarantującego utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek, a więc w pierwszej "szóstce"
– Teoretycznie każda z drużyn ma jeszcze szansę dostać się do tego grona i o to będziemy walczyć. Przed nami bardzo ważne mecze z drużynami z dolnej części tabeli, które praktycznie musimy wygrać i zdobywać kolejne punkty. Przede wszystkim jednak chciałbym, aby polepszyła się nasza gra i żebyśmy wspólnie znaleźli na to lekarstwo. Postaramy się też o dobrą atmosferę w drużynie, bo jesteśmy w trudnym momencie, a nastroje siatkarzy są ważne – ocenia trener Cretu.
Na pytanie kto będzie jego asystentem, trener ucina krótko – Proszę mi wierzyć, że oficjalnie ogłoszę nazwisko, jak tylko będę je znał.
Rozmawiał: Maciej Nowocień
źródło: gazeta.pl