Chciałbym, żeby tak było, aby kilka zawodniczek się sprawdziło, ale to będzie bardzo wysokiej klasy turniej i nie wiem czy już od razu będą w stanie dać radę - mówi przed turniejem w Montreux selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Matlak.
Jerzy Matlak obserwował w miniony weekend kadrowiczki, które w Dąbrowie Górniczej oraz w Bielsku-Białej walczył o medale mistrzostw Polski. – Wszystkie grały w kratkę, mają lepsze i gorsze momenty, ale tak to jest, gdy się dochodzi do końcówki sezonu wszyscy są bardzo zmęczeni, więc trzeba to wziąć pod uwagę. Bardziej poddać się własnej wyobraźni i pamiętać to, co kiedyś było lepsze i dobre niż to, co jest aktualnie – twierdzi selekcjoner reprezentacji i dodaje, ze w tym sezonie nie było sytuacji, by któraś z siatkarek odmówiła gry w kadrze ze względu na stan zdrowia.
W turnieju w Montreux reprezentacja Polski zagra w dość eksperymentalnym składzie. Wśród kadrowiczek Jerzego Matlaka znalazły się przede wszystkim zawodniczki, które pukają dopiero do reprezentacji, jednak swoją postawa w lidze zwróciły uwagę szkoleniowca. Być może kilka z nich pojedzie na tegoroczny cykl Grand Prix, a później na mistrzostwa świata. – Nie wiem czy tak będzie. Chciałbym, żeby tak było, aby kilka zawodniczek się sprawdziło, ale to będzie bardzo wysokiej klasy turniej i nie wiem czy już od razu będą w stanie dać radę – dodaje Jerzy Matlak zapewniając, że w Grand Prix zobaczymy najlepsze polskie zawodniczki, które będą w stanie w tym czasie grac w kadrze.
– Cel jest taki, aby jak najwięcej świeżych, nowych zawodniczek do tej kadry pozyskać, bo niestety ta stara kadra bardzo mocno się wykrusza – zauważa selekcjoner. W mistrzostwach świata Polki powinny wypaść dużo lepiej niz przed czterema laty w Japonii. – Miejmy taką nadzieję. Nie byłem wtedy w Japonii i nie wiem jak to było. Reprezentacja była dosyć daleko w klasyfikacji, zajęła 15. miejsce. Sądzę, że jeśli wszystko będzie w porządku, zdrowie dopisze i te zawodniczki, o których myślę będą grały w kadrze, to gorzej chyba nie powinno być. Chciałbym, żeby zespół zmieścił się w ósemce. W rankingu światowym zajmujemy 11. miejsce, więc gdybyśmy byli w ósemce, to tak zwany plan byłby wykonany na pewno z nawiązką – uważa Matlak.
Cały wywiad Olgi Krzysztofik w serwisie SportoweFakty.pl
źródło: inf. własna, SportoweFakty.pl