Poznaliśmy już nowy termin Final Four Champions League w Łodzi. Poznaliśmy również stanowisko prezydenta Trentino Volley Diego Mosny na temat daty turnieju. Niestety, nie jest to stanowisko przychylne i miłe dla organizatorów i władz CEV.
Jak to zwykle w życiu bywa, w chwili cierpienia wszyscy się łączą i są jednomyślni. Tak też było, kiedy CEV odwołała Final Four w łódzkiej "Atlas Arena". Minęło jednak kilka dni i władze CEV ogłosiły nowy termin, a jednomyślność uczestników prysła jak mydlana bańka.
– Jesteśmy zaskoczeni. Usłyszeliśmy od władz CEV, że turniej zostanie rozegrany w dniach 1-2 maja w Łodzi. Taka jest decyzja. W tym czasie Trentino będzie walczyć o awans do finału mistrzostw Italii. Jeśli dojdzie do 4 lub 5 spotkania półfinałowego to terminy te będą spójne. Doskonale rozumiem zaistniałą sytuację i odwołanie zawodów w pierwszym terminie, ale nie rozumiem dlaczego nasza drużyna ma zapłacić za to taką cenę. Cztery dni spędzone w Polsce to cztery dni bez gry w naszej lidze. Z tego powodu pozostaje nam gorzki smak w ustach i jest to zagrożenie dla wyników całego sezonu w międzynarodowej siatkówce na samym szczycie. Jest to dla nas najgorsze rozwiązanie – skomentował decyzję CEV, co do terminu finałowego turnieju Ligi Mistrzów prezydent Trentino Volley Diego Mosna.
Decyzja zapadła i trudno płakać nad rozlanym mlekiem. Jeśli jednak zawodnicy Radostina Stoytcheva nie obronią tytułu zdobytego przed rokiem, wymówkę mają gotową.
źródło: inf. własna, trentinovolley.it