Wobec ogromnej tragedii jaka spotkała Polskę, trudno się dziwić, że Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi został odwołany. Trudno uwierzyć, nawet teraz - mówi Łukasz Żygadło, reprezentant Polski i rozgrywający Trentino Volley.
Kiedy doszło do tragicznego lądowania samolotu z najwyższymi władzami RP, do rozpoczęcia Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi pozostało około sześciu godzin. Siatkarskie Święto w Łodzi zostało jednak odwołane, bo tak naprawdę to innej decyzji być nie mogło. – To była straszna wiadomość dla naszego narodu. Trudno o grę w takiej chwili w Polsce i w pełni rozumiemy decyzję o odwołaniu imprezy. Wiem, że miałbym ogromne kłopoty z grą w takim momencie, mieli by je z pewnością również siatkarze Skry Bełchatów. Prezydent był szanowaną osobą i jest nam wszystkim bardzo przykro. Trudno uwierzyć nawet teraz – powiedział Łukasz Żygadło.
– Łączymy się z narodem polskim w żalu. W pełni rozumiemy decyzję jaką podjęła CEV. Zaistniała sytuacja stworzyłaby kłopot każdemu organizatorowi takiego turnieju. Trudno by było o obiektywne przeprowadzenie finałów. Postaramy się wypracować takie rozwiązanie, że wszyscy finaliści Champions League będą zadowoleni. Myślę, że rozegranie tego turnieju będzie możliwe dopiero w połowie maja, ale nie przesądzajmy, bo na to jeszcze za wcześnie – skomentował zaistniałą sytuację prezydent Trentino Volley Diego Mosna.
Natomiast generalny menadżer włoskiej ekipy Giuseppe Cormio dodaje: – Ta tragedia wymaga od nas szacunku i przyjęcia takiej decyzji. Mam nadzieję, że nowy termin nie przeszkodzi nam w decydujących spotkaniach ligi włoskiej a później przyjedziemy do Polski na wspaniały turniej.
źródło: inf. własna, trentinovolley.it