Dyrektor generalny Trentino Volley nie przejmuje się sankcjami, jakie polski fiskus może nałożyć na zespół za grę zawodników w koszulkach z logo BetClic. - Mamy zielone światło od CEV-u. A co do Final Four - Bełchatów wiedział jaka jest sytuacja, więc powinien wziąć odpowiedzialność na siebie.
Trento, mając respekt dla polskich norm prawnych, podczas ostatniego meczu z Resovią w Lidze Mistrzów, zrezygnowało z wykorzystania miejsca reklamowego na bandach, które zazwyczaj zajmuje BetClic. – To prawda. Zrezygnowaliśmy z umieszczenia banerów reklamowych z nazwą naszego głównego sponsora – potwierdza Cormio.
Już za niecały miesiąc Trentino ponownie zawita do Polski, aby zagrać w Final Four Ligi Mistrzów, który odbędzie się w Łodzi. Problem znów się pojawi. – Kto weźmie na siebie ciężar zaistniałej sytuacji? Prawo antyhazardowe zostało w Polsce przyjęte w listopadzie, a Bełchatów w styczniu ubiegając się o organizację turnieju Final Four, wiedział, że mamy takiego, a nie innego sponsora. Spotkaliśmy się już podczas Klubowych Mistrzostw Świata i dużo wskazywało na to, że dostaniemy się również do Final Four Ligi Mistrzów. My nie ponosimy odpowiedzialności za tą sprawę – mówi Cormio.
Tłumaczenie i opracowanie – Iwona Gąsior
Więcej w serwisie reprezentacja.net
źródło: reprezentacja.net, volleyball.it