Kapitan drużyny Modranskiej Prościejów, Milada Spalova, rozegrała dobre zawody w meczu z BKS-em Aluprof. Dzielnie wspierała drugą środkową w czeskim zespole, Niemkę Corinę Ssuschke. Po wygranym meczu Spalova była szczęśliwa z wygranej i awansu.
Milada Spalova w całym spotkaniu z Aluprofem uzyskała 12 punktów, w tym 3 bezpośrednio z zagrywki. Siatkarka podkreślała, że zwrot jaki nastąpił po drugim secie był w dużej mierze zasługą poprawy zagrywki w czeskim zespole. – Zaczęliśmy ten mecz tak, że byliśmy pod presją bardzo dobrego serwisu zawodniczek z Bielska. W trzecim secie nastąpił jednak zwrot i taką samą bronią jak bielszczanki, czyli serwisem rozpoczęliśmy grać. Dzięki temu, że nastąpił ten zwrot mogliśmy wygrać trzeciego seta. Później bardzo dobrze w ataku zagrały wszystkie zawodniczki i przyjęcie też zafunkcjonowało. Wszystkie elementy wychodziły znakomicie – podkreśliła reprezentantka Czech.
– Myślę, że te zmiany z Soares i rozgrywającą dużo zmieniły. Poprawiły znacząco naszą grę tak, że przeciwnik już nie dał rady – dodała.
Spalova w przeszłości odnosiła sukcesy w polskiej lidze siatkówki. Po sezonie w Turcji przeniosła się do Calisii Kalisz, z którą zdobyła wszystkie możliwe do osiągnięcia w kraju trofea do a więc mistrzostwo, Puchar oraz Superpuchar Polski. Trzy razy wybierano ją także na najlepszą siatkarkę w Czechach.
– W Polsce zawsze bardzo dobrze się czuję. Jakbym jeszcze mogła, to zagrałabym tu ponownie, ale nie wiem czy jeszcze będzie taka okazja – zakończyła siatkarka Modranskiej Prościejów.
Autor tekstu: Paweł Sala
źródło: SportoweFakty.pl