To była formalność. Brakowało tylko jednego seta. W spotkaniu rewanżowym 1/8 Pucharu CEV ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ponownie zdecydowanie w trzech setach pokonała Crvenę Zvezdę Belgrad, tym samym zapewniając sobie awans do ćwierćfinału rozgrywek.
Blok, atak i mocna zagrywka. Tymi elementami siatkarze ZAKSY zapewnili sobie zwycięstwo w pierwszym, przesądzającym o awansie, secie. Od samego początku bardzo wyraźnie prowadzili gospodarze. W końcówce w szeregi drużyny Krzysztofa Stelmacha wkradło się pewne rozluźnienie i ostatecznie ZAKSA wygrała tą partię „tylko" z pięciopunktową przewagą. – Mecz był łatwiejszy niż ten przed tygodniem. Może dlatego, że znaliśmy już trochę przeciwnika i wiedzieliśmy na co go stać – stwierdził po meczu Jurij Gladyr.
W kolejnych partiach, przynajmniej na początku to goście z Belgradu dominowali na parkiecie, prowadząc nawet 6:1. W środkowej części seta zarówno drugiego, jak i trzeciego, siatkarze z Opolszczyzny wzmocnili zagrywkę i wygrali kolejno 25:16 i 25:18. – Problemy z początku partii wynikały z tego, że zawodnicy którzy weszli z ławki nie byli wystarczająco rozgrzani. Dopiero po dziesięciu punktach było widać, że jesteśmy w grze. Zaczęliśmy prowadzić to wszystko na równym poziomie co przeciwnik i zdobyliśmy kolejno cztery, pięć punktów. Pozwoliło nam to spokojnie wyjść na prowadzenie i potem wszystko już było dobrze – powiedział środkowy.
W drugiej partii Michał Ruciak, a w trzeciej Dominik Witczak popisali się dobrą serią zagrywek, które umożliwiły drużynie ZAKSY zbudowanie kilkupunktowej przewagi. – Kontrolowaliśmy całe spotkanie. Cieszymy się, że nie zagraliśmy czterech czy pięciu setów, bo przynajmniej mogliśmy zaoszczędzić siły – podkreślił ukraiński zawodnik.
Autorką relacji jest Dominika Kwiek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Crvena Zvezda Belgrad 3:0
(25:20, 25:16, 25:18)
pierwszy mecz: 3:0 dla ZAKSY
awans: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Zobacz również:
Wyniki 1/8 finału Pucharu CEV
źródło: zaksa.pl