Siatkarze pierwszoligowego BBTS-u Bielsko-Biała rozpoczęli cykl spotkań kontrolnych przed zbliżającym się sezonem 2009/2010. O sytuacji drużyny dla portalu sportowebeskidy.pl opowiedział trener Przemysław Michalczyk.
Za wami pierwsze spotkania towarzyskie z Czechami z Ostrawy, ale wiadomo, że w takich meczach wyniki są mniej istotne. Jak natomiast ocenia pan swój zespół budowany praktycznie od podstaw?
Przemysław Michalczyk: – Przygotowania rozpoczęliśmy 20 lipca. Myślę, że jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Drużyna się dociera, a służą temu m.in. sparingi. Te mecze z czeską ekipą bardzo dużo nam dają. Zespół się buduje, a ja staram się przekazać zawodnikom moją filozofię gry. Mamy fajną grupę chłopaków, którzy próbują to realizować. To tylko sparingi i czas próbowania różnych wariantów, wiadomo, że niektóre rzeczy wychodzą dobrze, inne nie.
Widać w zespole jakiegoś lidera pokroju Michała Jaszewskiego z poprzednich sezonów?
– Szukam takiego zawodnika, jeszcze nie wybraliśmy kapitana. Liderów kilku oczywiście jest, ale chciałbym znaleźć tego najwłaściwszego, którego przede wszystkim powinien zaakceptować cały zespół.
Jedyny doświadczony zawodnik w kadrze to Marcin Owczarski. Reszta to młodzi chłopcy.
– No tak to wyszło, że powstała nam mieszanka. Marcin ma już rodzinę, dzieci i na pewno będzie wielką ostoją tej drużyny. Reszta to młodzieżowcy wkraczający dopiero w siatkówkę na wysokim poziomie.
A jak ocenia pan jedynego zagranicznego siatkarza, Australijczyka Johna Dekkera?
– Widzę go już kilka dni. Jego wzrost 206 cm może robić wrażenie, a to przecież przyjmujący, który zresztą dysponuje świetnym atakiem. John jest dobrze przygotowany i generalnie z całej ekipy prezentuje się najlepiej fizycznie, bo przebywał w kadrze swojego kraju. Jest na innym etapie przygotowań i prawdopodobnie pojedzie jeszcze z reprezentacją na mistrzostwa Azji. Na pewno to pozytywny zawodnik dla nas, także mentalnie, taki dobry duch zespołu.
* więcej na sportowebeskidy.pl
źródło: sportowebeskidy.pl