Siatkarki Stali Mielec przegrały kolejne spotkanie. Tym razem uległy u siebie 0:3 Centrostalowi Bydgoszcz i ich sytuacja w tabeli jest nie do pozazdroszczenia.
Trudna sytuacja Stali Mielec sprawia, że każde spotkanie – nawet z teoretycznie silniejszymi rywalami – są dla niej podwójnie istotne. Punktów zawodniczki prowadzone przez Wiesława Popika miały szukać w sobotę w meczu z GCB Centrostalem Bydgoszcz. Ich nadzieje szybko legły w gruzach, bowiem bydgoszczanki odprawiły je z kwitkiem w trzech setach. "Nasza wygrana jest konsekwencją równej gry całego zespołu
." – uważa wiceprezes KS Pałac i menedżer Centrostalu Waldemar Sagan .
Drużyna z miasta nad Brdą została poddana jednak niełatwemu testowi, szczególnie w przyjęciu zagrywki. Zaledwie osiem procent (sic!) bardzo dobrego odbioru to wynik prawie nienotowany na ligowych parkietach. Do tego poziomu dostroiły się mielczanki, które opisywany wskaźnik miały lepszy o zaledwie jeden procent. Wydawałoby się, że takie rezultaty wykluczają kombinacyjną grę i przewagę w ataku. Udało się ją jednak osiągnąć w inny sposób…
W rzeczywistości w sobotnim meczu drużyna Centrostalu zagrała w nietypowym i nowatorskim ustawieniu – oprócz Ewy Kowalkowskiej rolę zawodniczki wyłączonej z przyjęcia pełniła Tatiana Hardzejewa . "To efekt pracy na treningach i ustaleń po kontuzji Kingi Zielińskiej
." – zauważa W.Sagan. – "Mamy do dyspozycji w przyjęciu tylko dwie zawodniczki, a Tatiana może skupić się na ataku
." Manewr ten, choć odbył się kosztem jakości przyjęcia, powiódł się. Białoruska zawodniczka zdobyła najwięcej, bo aż siedemnaście punktów i została wybrana najlepszą zawodniczką pojedynku.
W ataku Centrostal spisywał się bardzo dobrze – tym elementem wywalczył aż 47 z 75 punktów. Szczególnie w dwóch pierwszych setach dysproporcja w ofensywie była znacząca – Stal w pierwszym secie zdobyła w ten sposób tylko trzy punkty, w drugim – osiem. Kluczem do sukcesu okazało się wyeliminowanie z gry Doroty Ściurki , która skończyła tylko jeden z osiemnastu ataków. Była zawodniczka bydgoskiego klubu nie potrafiła poradzić sobie z blokiem rywalek. "Zablokowała ją nawet Monika Smak , nasza rozgrywająca. Kolejne nieudane ataki sprawiały, że później próbowała uderzać nad blokiem, co również nie przynosiło skutku
." – analizuje Sagan .
Jedyny okres, w którym siatkarki Wiesława Popika prowadziły wyrównaną grę z przeciwniczkami, był początek premierowej odsłony meczu. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:6, później dominowały już wyłącznie zawodniczki z Bydgoszczy. Ostatecznie, set otwarcia wygrały do 14. W drugim rywalizacja była nieco dłuższa, ale i tak zakończyła się pewnym triumfem Centrostalu – 25:19. Niewiele do powiedzenia mieleckie zawodniczki miały również w trzeciej, ostatniej części meczu. Wygrana 25:17 pozwoliła bydgoskiej drużynie zainkasować trzy punkty, a wobec porażki MKS-u Dąbrowa Górnicza z Muszynianką Fakro Muszyna (0:3), przesunąć się na czwarte miejsce w ligowej tabeli. "Brawa należą się całemu zespołowi. Byliśmy stroną walczącą skuteczniej, a efektem jest powrót do pierwszej czwórki. Przed nami jednak jeszcze kilka meczów, w tym trudne pojedynki z Muszynianką czy Farmutilem. Wiele może się jeszcze zmienić. Uczulamy zawodniczki, że naszym nadrzędnym celem jest utrzymanie, ale nie zwalnia nas to z chęci rywalizowania o jak najlepsza pozycję przed fazą play-off
." – kończy Waldemar Sagan .
MVP meczu: Tatiana Hardzejewa (GCB Centrostal)
Stal Mielec – Centrostal Bydgoszcz 0:3
(14:25, 19:25, 17:25)
Składy zespołów:
Stal: Olczyk, Zaroślińska, Ściurka, Niedźwiecka, Skorupa, Dązbłaż, Wilk (libero) oraz Dutkiewicz, Związek, Ordak
Centrostal: Smak, Kowalkowska, Hardzejewa, Kuligowska, Kuczyńska, Mróz, Wysocka (libero) oraz Naczk, Nowakowska
*Autorem relacji jest Eryk Dominiczak.
Zobacz również :
źródło: inf. własna, sportowabydgoszcz.pl