Trudnych rywali wylosowały polskie zespoły w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Mistrz Polski, zespół Skry Bełchatów zagra w dwumeczu z Dynamem Moskwa, a Domex AZS Częstochowa zmierzy się z Piacenzą.
PGE Skra Bełchatów ma już za sobą najcięższą podróż w historii swoich startów w Lidze Mistrzów. Nie chodzi wcale o porażkę z VfB Friedrichshafen i awans do 1/8 finału z zaledwie trzeciego miejsca w grupie. Najtrudniejszy był sam powrót do kraju. Wyjazd z hotelu: 4.45, lot do Frankfurtu: 6.05. W powietrzu okazało się, że lotnisko nie przyjmuje samolotów, więc mistrzowie Polski trafili do Stuttgartu. (…) Jednak wczoraj wieczorem, już po losowaniu okazało się, że to nie koniec, a dopiero początek męki…
Wszyscy w bełchatowskim obozie czekali z niecierpliwością na losowanie, które wczoraj wieczorem odbyło się w Vaduz w Liechtensteinie. Jego wyników obawiali się nawet Niemcy, którzy przecież dwa razy w meczach grupy F rozbili Skrę.
– Jest kilka zespołów poza zasięgiem. Tak naszym, jak i Skry. Zespołami nie do pokonania są Dynamo Moskwa, Trentino i Lube Banca Macerata
– powiedział trener VfB Stelian Moculescu, który jeszcze nie wiedział, że jego zespół nie ma się czego obawiać.
Friedrichshafen wylosował bardzo dobrze, bo zmierzy się z belgijskim Knack Roeselare, a w 1/4 finału trafi na kogoś z dwójki Vitoria – Iraklis. Niestety, szkoleniowiec wykrakał, bo Skra trafiła na „niemożliwe do pokonania” Dynamo.
– Trudno powiedzieć, czy było to dobre, czy złe losowanie
– mówi drugi trener PGE Skry Bełchatów, choć zdaje sobie sprawę, że przyjdzie mu się zmierzyć z mistrzem Rosji sezonu 2007/08 i tegorocznym triumfatorem Pucharu Rosji. – Ale na pewno to będzie gratka dla naszych kibiców, a pojawienie się takich gwiazd jak Semen Połtawski, czy Dante Amaral, oznacza wspaniałe widowiska. Co zamierzamy zrobić? Najzwyczajniej w świecie postaramy się ich przejść
– podkreśla.
Pikanterii temu starciu dodaje pojedynek Daniela Castellaniego z Daniele Bagnolim. Obaj startowali w konkursie na selekcjonera reprezentacji Polski, a wygrał trener Skry. Włoch jeszcze przed tym rozstrzygnięciem deklarował, że bardzo chce się sprawdzić z ekipą z Bełchatowa w Lidze Mistrzów.
Dużo spokojniej do swojego startu w Lidze Mistrzów podchodzą działacze częstochowskiego AZS. Zdają sobie sprawę, że sam awans do 1/8 finału jest już ogromnym sukcesem.
*Autorzy Żelisław Żyżyński i Kamil Składowski
źródło: sports.pl