Pronar Zeto Astwa AZS Białystok zagra w sobotę z MKS Dąbrowa Górnicza w 13. kolejce rozgrywek PlusLigi Kobiet. - Jestem przekonany, że w spotkaniu o punkty także jesteśmy w stanie pokonać Dąbrowę - mówi Dariusz Luks.
– Musimy zagrać ostrą zagrywką, bo wtedy Śliwa będzie miała problem z dokładnym rozegraniem
– mówi Katarzyna Walawender , przyjmująca akademiczek. – Nie wolno nam też popełniać za dużo błędów, bo źle to się skończy
.
– Chcemy wywalczyć czwarte miejsce na koniec rundy zasadniczej
– zapowiada Śliwa . – Mecz z Białymstokiem może o tym zadecydować, więc dobrze, że gramy we własnej hali, w której rzadko przegrywamy
– dodaje.
Z kolei białostoczanki rzadko schodzą z parkietu pokonane… poza własną salą. Jak dotychczas tylko ekipy Aluprofu Bielsko-Biała i Farmutilu Piła górowały nad akademiczkami w potyczkach rozgrywanych u siebie. Miejmy nadzieję, że do tych zespołów nie dołączy jutro drużyna z Dąbrowy.
– To nie chodzi o problem własnej lub obcej hali, lecz o naszą grę falami
– mówi Luks . – Siatkówka to nie jest żeglarstwo. Tu chodzi o prezentowanie ustabilizowanego poziomu, a nam wciąż tego brakuje
– kończy.
*Autor – Tomasz Dworzańczyk
źródło: Kurier Poranny