- Na razie sponsora nie ma i z tego co wiem, co podejrzewam, to nie będzie. Teraz wszystko w rękach miasta, województwa i uniwersytetu - nie ukrywa Paweł Zagumny, rozgrywający AZS Olsztyn i reprezentacji Polski, uznany najlepszym siatkarzem 2008 roku
W weekend w Warszawie wystąpił pan w historycznym, pierwszym Meczu Gwiazd PlusLigi. Widać było, że udział w tym spotkaniu siatkarzom przyniósł wiele radości.
– Uważam, że mecz gwiazd powinien na stałe wpisać się do siatkarskiego kalendarza. Taki pojedynek rozgrywany w odpowiednim terminie jest bardzo potrzebny, ponieważ to znakomita promocja siatkówki. To także okazja by spotkać się z kolegami z innych drużyn, których widuje się tylko na boisku przez siatkę.
Po meczu, w którym naprzeciw siebie stanęli najlepsi polscy i zagraniczni zawodnicy można było się przekonać, że w PlusLidze nie grają obcokrajowcy, którzy łatają dziury w drużynach, lecz siatkarze z najwyższej półki.
– Nasza liga po przyjściu do niej zagranicznych zawodników tylko na tym skorzystała. Widać, że obcokrajowców w PlusLidze mamy bardzo dobrych. Oby tak dalej.
Teraz wraca pan razem z zespołem AZS Olsztyn do walki o podium mistrzostw Polski (w sobotę mecz z Treflem Gdańsk). W stolicy Warmii i Mazur gra pan szósty sezon i nie ma co ukrywać, że w obecnym zdobyć krążek będzie najtrudniej…
– Na pewno nie będzie łatwo. Teraz każdy w ciemno brałby srebrne czy brązowe medale, które dla Olsztyna zdobywaliśmy w poprzednich latach, a które dla wielu osób były rozczarowaniem. Walka o podium mistrzostw Polski będzie się jednak toczyła do samego końca.
W olsztyńskim klubie nadal nie ma sponsora zapowiadanego przez działaczy od początku sezonu. Jaka atmosfera panuje w drużynie, biorąc pod uwagę problemy finansowe AZS-u?
– Na razie sponsora nie ma i z tego co wiem, co podejrzewam, to nie będzie. Teraz wszystko w rękach miasta i województwa. Mamy zapewnienia, że duże środki finansowe na klub spłyną z miasta oraz od marszałka. Dołożyć ma także Uniwersytet Warmińsko-Mazurski.
więcej na: www.gazeta.pl
autor tekstu: Michał Koronowski, Gazeta Wyborcza Olsztyn
źródło: gazeta.pl