Wtorkowy wieczór w Pile zapowiada się niezwykle interesująco. Miejscowy Farmutil podejmować będzie zespół z Perugii. Stawką meczu jest awans do dalszej rundy Ligi Mistrzyń.
Tylko zwycięstwo – to hasło powtarzają wszyscy, którzy są mniej lub bardziej związani z Farmutilem. Po fantastycznym meczu z Zarieczem Odincowo wygranym w trzech setach, pilanki stoją przed wielką szansą na grę w następnej rundzie siatkarskiej Lidze Mistrzyń. Warunek jest jeden – pokonać Sirio Perugię. Niby wszystko brzmi prosto i banalnie ale nic bardziej mylnego. Wszyscy z pewnością pamiętają pierwszy pojedynek tych zespołów w Perugii. Dwa pierwsze sety w bardzo dobrym stylu wygrał Farmutil i był o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki ale i radości. Niestety jak to często bywa w trzecim secie, z drużyną Jerzego Matlaka coś się stało. Specjalnie użyłam słowa „coś” bo trudno w jasny sposób wyjaśnić to, co działo się wówczas na boisku. Przegrane w kolejnych dwóch setach do 22 i 10 oznaczały tie-break i cień szansy na zwycięstwo polskiej drużyny. Kolejnej w tym meczu szansy nie wykorzystał polski zespół i na otwarcie zmagań w siatkarskiej elicie, przegrał 3:2.
Początek zmagań w europejskich pucharach jak i krajowej lidze nie był zbyt udany dla ekipy prowadzonej przez Jerzego Matlaka. Po trzech porażkach z rzędu, przyszedł czas na zwycięstwa. Najpierw Farmutil na własnym boisku wygrał z holenderskim Amstelveen, a później rozgromił w trzech setach Zariecze w Odincowie. Wydaje się, że drużyna z Piły pójdzie za ciosem i w najważniejszym grupowym meczu postawi wszystko na jedną kartę.
W minioną sobotę, Farmutil gładko wygrał z Gwardią Wrocław. Inna dobra wiadomość nadeszła z Warszawy, gdzie ogłoszono, że nowym selekcjonerem kadry siatkarek, zostanie Jerzy Matlak. Wiadomość bardzo ucieszyła pilskiego szkoleniowca i tym bardziej zmotywowała do jeszcze cięższej pracy ze swoimi podopiecznymi.
Zalety włoskiej Perugii wszyscy znamy. Jest to doskonały zespół, ale jak pokazują europejskie puchary i liga włoska – można tę drużynę pokonać. By powstrzymać na rozegraniu Kim Staelens,a w ataku Elise Togut trzeba naprawdę dobrze zagrywać oraz postawić dobry i szczelny blok. Na całe szczęście obie środkowe – Agnieszka Bednarek oraz Alena Hendzel opanowały tę trudną sztukę. Innym ważnym elementem w tym spotkaniu będzie zagrywka, jeśli pilankom uda się odrzucić od siatki włoski zespół to będzie szansa na podbicie piłki lub jej zablokowanie. Ostatnie dwa spotkania, to z Zarieczem oraz z Gwardią pokazały, że Farmutil nie ma słabych stron. Oprócz dobrych zagrań, Pilanki udowodniły, że potrafią walczyć do końca i sportowej ambicji im nie brakuje.
Wynik tego spotkania jest trudny do przewidzenia. Jedno jest jednak pewne, ten mecz do nudnych należał z pewnością nie będzie. Ekipa prowadzona przez Giovanniego Caprarę z pewnością postawi polskiej drużynie ciężkie warunki. Wszyscy kibice w Polsce liczą jednak na to, że Farmutil zrobi wszystko, by to spotkanie wygrać.
Ostatnie grupowe spotkanie Farmutilu z Perugią w siatkarskiej Lidze Mistrzyń już we wtorek o godzinie 18:00.
źródło: inf. własna