We wczorajszym Meczu Gwiazd PlusLigi lepsi okazali się zawodnicy zagraniczni. Jednak nie wynik, a zabawa towarzysząca tej imprezie była zdaniem Janne Heikkinena, środkowego Skry Bełchatów, najważniejsza.
Podsumowując sobotnie spotkanie, fiński środkowy powiedział: – Było dużo zabawy, wszyscy są tu dla przyjemności, ponieważ lubią siatkówkę, to było takie siatkarskie „party”. Powiedziałbym, że to było dzisiaj najważniejszą sprawą
. Jego zdaniem pomysł rozgrywania takich meczów jest bardzo dobry. Czemu? – Bo jest to mecz, dzięki któremu wszyscy mogą być w jednym miejscu
. – uzasadnia – Gracze, którzy zazwyczaj są po przeciwnych stronach siatki, nie myślą o wyniku, po prostu mają radość grania i myślę, że jest to wspaniały pomysł
.
Mecz Gwiazd to na pewno miły przerywnik od ligowego grania, ale zawodnicy mistrza Polski koncentrują się już na kolejnym meczu, który rozegrają za trzy dni. Po wygranej w zeszłą środę z Panathinaikosem Ateny, bełchatowianie jedną nogą są już w kolejnej rundzie rozgrywek Ligi Mistrzów. Jednak jak podkreśla zawodnik bełchatowskiej Skry: – Nie jesteśmy jeszcze w 100% pewni, że jesteśmy w kolejnej rundzie. Następny mecz jest w Friedrichshafen i cały czas o nim myślimy
.
Tym bardziej Heikkinen nie chce wybiegać w dalszą przyszłość i oceniać szans swojej drużyny na dalszym etapie rozgrywek: – Potem zobaczymy, co będzie dalej. Najpierw musimy mieć pewność, że jesteśmy w drugiej rundzie, a potem zobaczymy przeciwko komu będziemy grać i będziemy myśleć o tym później
.
źródło: inf. własna