Mirosław Zawieracz w grudniu złożył dymisję, po przyjściu Jana Sucha pozostał jednak w Jadarze. Obowiązuje go 3-miesięczny okres wypowiedzenia. Obecnie pełni rolę drugiego trenera. Najbliższe dni zadecydują o tym, czy w radomskim klubie dotrwa do połowy marca.
Przed środowym treningiem z obozu Jadaru dotarła zaskakująca informacja, jakoby Mirosław Zawieracz rozstał się z klubem. Zdał sprzęt i wyjechał z Radomia. Szkoleniowiec zdecydowanie ją zdementował. – Nic takiego nie ma miejsca. Jestem w Radomiu, zresztą zapraszam na popołudniowy trening
– zapewnił.
Zapytany o swoją przyszłość w Jadrze, równie krótko i stanowczo oświadczył. – Nic w tej chwili nie będę komentował. Mogę tylko powiedzieć, chcę wypełnić swoje zobowiązania. Tak obecnie wygląda sytuacja
– dodał Zawieracz
Przypomnijmy, w grudniu po złożeniu dymisji z funkcji pierwszego trenera Mirosław Zawieracz pozostał w klubie. Stało się tak na wyraźną sugestię Jana Sucha , jego następcy, który co podkreślał wiele razy, nie wyobraża sobie innej sytuacji. Skąd w takim razie całe zamieszanie? Otóż, ponoć na jednym z ostatnich treningów właściciel Jadaru próbował szkoleniowcowi wręczyć wcześniejsze wypowiedzenie. Nieoficjalnie wiadomo, że ten pisma nie przyjął.
źródło: SportRadom.pl