Dzisiaj w Challenge Cup Jastrzębski Węgiel podejmuje ukraiński Lokomotiv Kijów. Sztab szkoleniowy nie ma wielu informacji na temat przeciwnika... Ukraińców zna za to bardzo dobrze Iurij Gladyr, środkowy stołecznej Politechniki.
– Mam nadzieję, że po Nowym Roku będziemy grać już tylko dobrze
– mówił przed meczem z J.W. Construction OSRAM AZS Politechniką Warszawską drugi trener Jastrzębskiego Węgla, Leszek Dejewski . Istotnie, po dość zaskakującej porażce z Delectą w Bydgoszczy przyszły dwie dość łatwe wygrane – w lidze z Jadarem oraz w Pucharze Polski z BBTS-em Bielsko-Biała. Mecz z „Inżynierami" ze stolicy miał potwierdzić coraz lepszą dyspozycję jastrzębian. Stało się jednak inaczej. Gospodarze wygrali 3:1, odnosząc pierwsze zwycięstwo nas siatkarzami z Górnego Śląska. – Ligę gramy w kratkę. Zdarzają się nam mecze bardzo dobre i… słabsze
– tłumaczy asystent Roberto Santilliego . – Podobnie jest w meczach. Dobrze zagramy seta, by w następnym spisać się zupełnie odwrotnie
– dodaje.
Dzisiaj przed siatkarzami Jastrzębskiego Węgla kolejne wyzwanie. Na Lodowisku „Jastor" podejmują w 1/8 finału Challenge Cup ukraiński Lokomotiv Kijów. – Na chwilę obecną niewiele wiemy o naszym przeciwniku. Mamy rozpisany ostatni mecz pucharowy z Lausanne UC. Zapis wideo otrzymaliśmy od jednego z polskich sędziów, który prowadził to spotkanie
– mówi Leszek Dejewski, który podkreśla, że spotkanie kijowian ze Szwajcarami nie oddaje w pełni potencjału Lokomotivu. – Ten mecz zakończył się bardzo szybko, bo już po trzech setach i Ukraińcy nie odkryli wszystkich swoich możliwości. Lausanne UC to delikatnie mówiąc europejski średniak
– dodaje. W Jastrzębiu wierzą, że uda się im jeszcze otrzymać materiały na temat taremniczego przeciwnika. – Ukraińców znamy tylko z Internetu. Wiemy, że występuje tam, grający niegdyś w Polskiej Lidze Siatkówki, Witalij Kiktiew
.
Za to bardzo dobrze drużynę z Kijowa zna środkowy warszawskich „Inżynierów”, Iurij Gladyr . Popularny „Jurek” spędził w Lokomotovie dwa lata, sięgając m. in. po złoty medal mistrzostw Ukrainy. – Cóż mogę powiedzieć o tej drużynie? Nie chcę za bardzo ułatwiać zadania jastrzębianom. W końcu dzisiaj grają z moimi kolegami
– śmieje się sympatyczny zawodnik. Ukraińcy tworzą bardzo wyrównany team. Gra tam trzech kadrowiczów – atakujący Konstyantyn Bakun , Dmytro Babkov oraz najbardziej doświadczony w zespole, libero, Serhiy Sereda . – To pierwszy sezon Lokomotovu w europejskich pucharach, dlatego chłopcy chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Stać ich na wiele i z pewnością bardzo będą chcieli wygrać w Jastrzębiu, jednak będzie to dla nich bardzo trudne zadanie, tym bardziej, że jastrzębianie po porażce w Warszawie chcą u siebie pokazać się z jak najlepszej strony
– mówi Iurij Gladyr.
źródło: inf. własna