U siatkarek długi, więc są zmiany

Zespół Pronaru Zeto Astwy działał dotychczas w strukturach Akademickiego Związku Sportowego. Z końcem roku jednak drużyna została przekazana nowej organizacji.

– Została ona wydzielona w ramach AZS-u i ma zająć się tylko sportem profesjonalnym – mówił wczoraj na konferencji prasowej Hubert Kaczyński , członek zarządu nowej organizacji, czyli Klubu Środowiskowego Piłki Siatkowej. – W ciągu dwóch lat kluby występujące w ekstraklasie muszą zostać przekształcone w sportowe spółki akcyjne, bo taki jest wymóg Polskiego Związku Siatkówki, i to jest pierwszy krok do tego .

Jak się jednak okazuje, zmiany we władzach i przejęcie drużyny miały też inne podłoże.

– Drużynie groziło rozwiązanie. Poprzedni zarząd nie miał pomysłu, jak prowadzić profesjonalnie drużynę, jak zapewnić jej finansowanie. Klub musiał się zadłużać – mówi Cybulski. – Ze zmianami chcieliśmy poczekać do końca obecnego sezonu i wtedy spokojnie tę sprawę przeprowadzić, ale musieliśmy to zrobić wcześniej. Były zaległości finansowe w stosunku do zawodniczek, ale też nie były one aż tak wielkie, by dziewczyny mogły rozwiązywać kontrakty. Myślę, że dość szybko poradzimy sobie z tymi problemami. Nie zamierzam do końca dyskredytować poprzedniego zarządu, bo obrany kierunek szkolenia był właściwy .

Nowe władze zespołu twierdzą również, że dotychczasowi sponsorzy drużyny myśleli o wycofaniu się ze sponsorowania klubu i to był jeden z powodów zmian.

– Zaczęli odwracać się od zespołu. Na szczęście w stosunku do nowego zarządu są bardzo przychylni – twierdzi Kaczyński . – Sponsorzy chcą mieć bowiem większy wgląd w proces wydawania pieniędzy .

Gazecie Wyborczej nie udało się skontaktować wczoraj z dotychczasowym prezesem zespołu Antonim Prokopem , który nadal zostaje szefem AZS-u, ale już praktycznie bez żadnego wpływu na losy drużyny.