Komisja wybierająca trenerów reprezentacji siatkarzy i siatkarek przesłucha dziś wszystkich kandydatów. Zacznie od Daniele Bagnoliego. Włoch, który na co dzień pracuje w Dynamo Moskwa, przyleciał do Warszawy wczoraj wieczorem. Dziś pierwszy stanie przed komisją.
Po nim wejdą pracujący w PGE Skrze Bełchatów Daniel Castellani i Grzegorz Wagner prowadzący pierwszoligowego Siatkarza Bielsko-Biała.
Najbardziej utytułowany z nich jest Bagnoli, który – czy to we Włoszech, czy teraz w Rosji – od 15 lat, wyjąwszy 2002 rok, w każdym sezonie sięga po prestiżowe trofea w klubowej siatkówce. Reprezentacji jednak nigdy nie prowadził, teraz jest tak zdeterminowany, że zgłosił się do konkursu nie tylko w Polsce, ale również w Rosji. Nie ukrywa też, że praca w tym drugim kraju jest jego marzeniem.
– A kto powiedział, że Bagnoli tak bardzo chce pracować w Rosji?
– pyta z uśmiechem prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski i dodaje: – A może myśli właśnie o naszej kadrze, a druga propozycja jest dla niego kartą przetargową, nie odwrotnie? Poza tym sam chciał przyjechać. Nie fatygowałby się, gdyby mu nie zależało
.
Bagnoli wszędzie pracuje ze sztabem stałych współpracowników. Czy PZPS stać na zatrudnienie tylu osób? – Właśnie po to przyjeżdża, byśmy negocjowali. To bardzo poważny kandydat, zresztą o tym, że wystartuje i w Rosji, powiedział nam już wcześniej
.
Przesłuchania zaplanowano na dwa dni. Prawdopodobnie dopiero jutro przed komisją staną pretendujący do kobiecej kadry Jerzy Matlak i Alojzy Świderek. Według naszych nieoficjalnych informacji więcej szans ma ten pierwszy, tyle że chciałby łączyć pracę w kadrze z posadą w Farmutilu Piła. Przedpełski: – Gdyby się upierał, nie sądzę, by było możliwe sprawowanie obu funkcji
.
Nazwiska selekcjonerów poznamy 17 stycznia po meczu gwiazd PlusLigi w Warszawie.
źródło: sport.pl