Po niezwykle emocjonującym meczu VI rundy Pucharu Polski zwycięstwo w Warszawie odniosła drużyna Jadaru, która jest bliższa awansu do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek.
Mecz rozpoczął się od zdecydowanego prowadzenia gospodarzy. As w wykonaniu Radosława Rybaka, a następnie jego skuteczny atak dały warszawianom czteropunktową przewagę (6:2). W tym momencie trener przyjezdnych, Jan Such, zdecydował się wziąć czas, ale po tej przerwie gospodarze zdobyli kolejne dwa punkty (8:2). Przez większą część tej partii, podopiecznym Krzysztofa Kowalczyka udawało się utrzymać wysokie prowadzenie. Wprawdzie przy stanie 19:11 coś się w grze akademików zacięło i stracili trzy punkty z rzędu, to jednak nie przeszkodziło im wygrać tej odsłony meczu 25:21.
Drugi set rozpoczął się dobrze dla gości, którzy dzięki dwóm asom Wojciecha Żalińskiego, wyszli na prowadzenie 7:3. Po skutecznym ataku Radosława Rybaka, asa zaserwował Serhiy Kapelus, a następnie Iurij Gladyr zaatakował z przechodzącej i różnica stopniała tylko do jednego punktu (6:7). Warszawianie zdołali doprowadzić do remisu (10:10), a następnie od stanu 13:13 zdobyli trzy punkty z rzędu i już do końca seta nie wypuścili z rąk wypracowanej przewagi. Ta partia zakończyła się identycznym rezultatem jak poprzednia – wygraną akademików 25:21.
W trzeciej partii wynik był identyczny, ale… na korzyść gości. Początek seta wcale nie wskazywał na taki obrót sprawy, gdyż obydwie drużyny walczyły o każdy punkt i żadna z nich nie była w stanie odskoczyć na więcej, niż jedno „oczko”. Dopiero od stanu 7:7 radomianie zaczęli wypracowywać przewagę – najpierw wynosiła ona dwa (7:9), a po skutecznym ataku Wojciecha Żalińskiego, cztery punkty (14:18). Warszawianom nie udało się już w tym secie odrobić strat. Skuteczny atak Hernandeza zakończył tę partię rezultatem 25:21 dla Jadaru.
W czwartym secie goście podbudowani wygraną w poprzedniej partii, uwierzyli, że mogą w tym meczu coś ugrać i z miejsca zabrali się za zdobywanie punktów. Tylko początek tej odsłony spotkania był w miarę wyrównany. Od stanu 7:7 radomianie odskoczyli na cztery punkty (7:11) dzięki dobrej grze Kubańczyków i małej pomocy samych gospodarzy w postaci błędu przełożenia rąk. Trener Krzysztof Kowalczyk wziął czas, ale nie udało mu się wybić z rytmu rozpędzonych podopiecznych Jana Sucha. Dwa proste błędy warszawian w końcówce dały radomianom piłkę setową, którą wykorzystał Konrad Małecki, obijając warszawski blok (17:25).
Najbardziej wyrównaną partią pucharowego starcia mazowieckich drużyn był tie-break, który trzymał w napięciu lepiej niż niejeden thriller. Prowadzenie przechodziło to na stronę jednej, to drugiej drużyny. Początkowo minimalnie lepsi byli zawodnicy Jadaru, którzy dzięki błędom gospodarzy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (6:8). Punktowe ataki Rybaka i Buszka dały warszawianom remis (8:8), ale goście ponownie wypracowali sobie przewagę (8:10). Od stanu 13:13 rozgorzała walka punkt za punkt. Wprawdzie pierwsi piłkę meczową mieli radomianie, po ataku Hernandeza, ale jej nie wykorzystali i przed szansą na wygraną, po asie Gladyra, stanęli gospodarze (15:14). Kolejna zagrywka jednak nie wyszła ukraińskiemu środkowemu i znów był remis (15:15). Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się goście, dla których dwa decydujące punkty zdobył Hernandez– najpierw atakiem, a potem bezpośrednio z zagrywki.
Takie rozstrzygnięcie pucharowego spotkania oznacza, że każda z drużyn ma nadal szanse na awans do ćwierćfinału. Rewanż zostanie rozegrany 28 stycznia, w Radomiu.
AZS Politechnika Warszawska – Jadar Radom 2:3
(25:21, 25:21, 21:25, 17:25, 17:19)
Składy zespołów:
AZS PW: Kłos, Rybak, Buszek, Gladyr, Kapelus, Neroj, Milczarek (libero) oraz Położewicz, Wojtaszek, Skórski, Tepling i Kwaśniczka
Jadar: Hernandez, Salas, Kosok, Żaliński, Małecki, Terlecki, Stańczak (libero) oraz Domonik, Owczarski, Maciończyk i Pawliński
Statystyki meczowe:
AZS POLITECHNIKA JADAR RADOM sety sety razem|V IV III II I| | I II III IV V |razem 105 |17 17 21 25 25|punkty|21 21 25 25 19|111 51 | 6 10 9 12 14| atak | 9 7 12 13 9| 50 6 | 4 0 0 1 1| blok | 0 2 2 4 2| 10 9 | 1 3 2 1 2|serwis| 1 3 0 1 1| 6 39 | 6 4 10 11 8| błąd |11 9 11 7 7| 45
Statystyki indywidualne:
AZS POLITECHNIKA JADAR RADOM Punkty: 1. Rafał Buszek 18 pkt 1. Wojciech Żaliński 16 pkt 2. Iurij Gladyr 16 2. Sirianis Hernandez 15 3. Radosław Rybak 13 3. Konrad Małecki 12 Atak: 1. Rafał Buszek 15 pkt 1. Wojciech Żaliński 12 pkt 2. Radosław Rybak 12 Konrad Małecki 12 3. Iurij Gladyr 9 3. Sirianis Hernandez 10 Blok: 1. Iurij Gladyr 3 pkt 1. Grzegorz Kosok 4 pkt 2. Bartłomiej Neroj 2 2. Sirianis Hernandez 3 3. Rafał Buszek 1 3. Arkadiusz Terlecki 2 Serwis: 1. Iurij Gladyr 4 pkt 1. Wojciech Żaliński 4 pkt 2. Rafał Buszek 2 2. Sirianis Hernandez 2 3. Radosław Rybak 1 Serhiy Kapelus 1 Andrzej Skórski 1
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Kowalczyk (trener AZS Politechniki Warszawskiej): – Wydaje mi się, że za wcześnie uwierzyliśmy w wygraną w tym spotkaniu. Z chłopaków nagle spadło napięcie i mobilizacja. Co gorsze spadł również ząb do grania. To spowodowało, że tego meczu nie udało się >>wyciągnąć<<. Chłopcy w tym meczu myślami byli już przy meczu z Jastrzębskim Węglem. Gdybyśmy w tym tygodniu rozgrywali jedynie mecz pucharowy, to jestem przekonany, iż nasza gra wyglądałaby zupełnie inaczej. Byłby inny rezultat, a co za tym idzie, inne nastawienie do gry
.
Radosław Rybak (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): – Myślę, że wszyscy wyciągniemy z tego spotkania nauczkę, gdyż prowadząc 2:0 wynik trzeba doprowadzić do końca. Po dwóch partiach myśleliśmy, że spotkanie zostało już wygrane. Niestety. W trzecim secie mieliśmy problemy, a nasi przeciwnicy przez to nabrali pewności siebie, wierząc, że ten mecz można wygrać. Nasz optymizm okazał się przedwczesny. Bo przegraliśmy to spotkanie 2:3
.
Grzegorz Kosok (środkowy Jadaru Radom): – W dwóch pierwszych setach przegrywaliśmy wyraźnie. Przyjechaliśmy trochę senni do stolicy, ale całe szczęście wzięliśmy się w garść i wygraliśmy ten mecz 3:2. Teraz trzeba się starać, żeby w sobotę wygrać ligowy mecz z Resovią, gdyż niestety zajmujemy obecnie ostatnie miejsce w tabeli i te punkty są nam niezbędne. Oceniam, że szanse mamy duże, patrząc na obraz naszej gry w dzisiejszych trzech setach. Gdybyśmy tak jak dzisiaj zagrali cały mecz z resovią, to mamy spore szanse, żeby urwać faworytowi punkty.
Rafał Buszek (przyjmujący AZS Politechniki Warszawskiej):
W meczu z Jadarem sprawdziła się stara siatkarska prawda…
– Niestety, tak – prawda sprawdziła się po raz kolejny. Zabrakło nam troszeczkę szczęścia, bo po tych dwóch setach myśleliśmy, że wygraliśmy mecz. Zupełnie nie wiem jak wyglądała nasza gra z boku, ale ostatnie trzy sety zupełnie nam nie wyszły. Traciliśmy punkty seriami. Wydawać się mogło, że w nasze szeregi wkradła się siatkarska niemoc.
A nie było już tak, że po tych dwóch setach, myślami byliście przy meczu z Jastrzębskim Węglem?
– To całkiem możliwe. Myśleliśmy, że ten mecz sam się wygra, że trzecia partia meczu będzie łatwa, jednak tak się nie stało i przegraliśmy to spotkanie.
Miało być łatwo, lekko i przyjemnie, tymczasem w Pucharze Polski graliście pięć setów, a za kilka dni kolejny, groźny rywal.
– W sobotę czeka nas kolejny rywal. Musimy jak najszybciej zebrać siły. Mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądała zupełnie inaczej niż w meczu z Jadarem. Na pewno musimy coś poprawić, bo poza dwoma pierwszymi setami nasza gra pozostawała wiele do życzenia.
Zobacz również:
źródło: inf. własna