Tylko do północy w środę można kupować w Internecie bilety na mecz Ligi Mistrzów siatkarzy PGE Skra Bełchatów - Panathinaikos Ateny. Później bilety, jeśli jeszcze zostaną, trafią do sprzedaży w kasach w Łodzi i Bełchatowie.
Grudniowy mecz PGE Skry w łódzkiej hali MOSiR z Iskrą Odincowo obejrzało około dziewięciu tysięcy kibiców. Organizatorzy liczą, że 14 stycznia w Łodzi znów stawi się komplet publiczności. Dla bełchatowskich siatkarzy spotkanie, które odbędzie się za dziesięć dni jest niezwykle ważne. Jeśli uda im się pokonać grecki zespół, niemal na pewno wyjdą z grupy.
Sytuacja w grupie F jest arcyciekawa. Po czterech kolejkach prowadzi Iskra Odincowo, która ma na swoim koncie trzy zwycięstwa. Po dwie wygrane mają PGE Skra i Panathinaikos, a jedną – VFB Friedrichshafen. Teoretycznie jest możliwa sytuacja, w której na koniec rozgrywek wszystkie drużyny będą miały po trzy zwycięstwa, a o awansie zdecyduje stosunek setów. Jeśli jednak 14 stycznia Skra pokona Ateńczyków, a Iskra wygra u siebie z zespołem z Niemiec, to bełchatowianie będą pewni awansu.
– Teraz wejściówki sprzedają się lepiej
– mówią szefowie klubu, którzy zadecydowali, że za obejrzenie w akcji mistrzów Polski i Grecji trzeba będzie zapłacić o 10 zł mniej niż na grudniowy mecz.
Tymczasem w drużynie czterokrotnego mistrza kraju trwają przygotowania do piątkowego spotkania z AZS Olsztyn. Zawodnicy trenowali nawet w niedzielę. Zawodnicy i trenerzy wciąż rozpamiętują stratę punktu w Częstochowie. – Bo tak trzeba traktować wygraną tylko 3:2, gdy w dwóch setach przeciwnik zdobywa 24 punkty. Zabrakło nam chęci dobicia rywala
– tłumaczy Jacek Nawrocki, drugi trener zespołu. Kosztowało to Skrę stratę pierwszego miejsca w tabeli na rzecz Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
Nawrocki podkreśla, że drużynę czeka teraz miesiąc prawdy. Bo wcześniej porażki czy straty punktów nie miały wielkich konsekwencji. Teraz przegrana w Lidze Mistrzów może kosztować awans (14 stycznia drużyna zmierzy się z Panathinaikosem, a 21 na wyjeździe z Friedrichshafen), a w PlusLidze Skra zagra się z AZS Olsztyn, Resovią i Zaksą. – Styczeń pokaże prawdziwe oblicze naszego zespołu
– zapowiada Nawrocki.
źródło: Dziennik Łódzki, Gazeta Wyborcza