- Każdy mecz jest dla nas ważny i do każdego nakręcamy się, by na boisku zagrać na maksymalnych obrotach - mówi przed spotkaniem z PGE Skrą Bełchatów trener AZS Olsztyn, Mariusz Sordyl.
– Wszyscy ze Skry mamy świadomość, jak silną drużyną jest AZS, są nawet opinie, że jest silniejsza niż w ubiegłym roku
– mówi Jacek Nawrocki, drugi trener mistrzów Polski. – Przede wszystkim chodzi o relacje między olsztyńskimi zawodnikami i zgranie jako zespołu. Według mnie to jeden z faworytów rozgrywek, oczywiście pod warunkiem że dalej nie będzie nękany problemami finansowymi i nadal będzie wygrywał
.
Najsłabszym punktem AZS-u jest krótka ławka rezerwowych, na której nie ma stuprocentowych zmienników.
– Olsztynianie mają ósemkę lub nawet dziewiątkę bardzo mocnych siatkarzy
– kontynuuje Nawrocki. – Tutaj mam na myśli dwóch rozgrywających, dwóch atakujących, niezły jest też środek, choć w tym przypadku trzeba nadmienić, że przeszedł do nas Możdżonek. Nie było jednak naszym celem osłabienie w ten sposób rywala, ponieważ pozyskaniem Marcina byliśmy zainteresowani dużo, dużo wcześniej. Wojtka Grzyba nie trzeba nikomu przedstawiać, natomiast Tomasz Kowalczyk to zawodnik, który sporo pojedynków rozegrał na polskich parkietach i jest bardzo doświadczony. Tomek zresztą napsuł nam sporo krwi jako siatkarz jeszcze Politechniki, ponieważ dysponuje dobrą zagrywką. Jeżeli chodzi o olsztyńskie skrzydła, czyli o Pawła Siezieniewskiego i Olliego Kunnari, to nie można mówić o żadnym osłabieniu względem poprzednich rozgrywek. Oczywiście ma dla nas znaczenie, że w ekipie rywali prawdopodobnie od początku wystąpi Paweł Zagumny. Biorąc pod uwagę także Jakuba Oczko, Olsztyn, jeżeli chodzi o rozegranie, nie może się martwić, a wręcz może się szczycić. Z kolei nasz rozgrywający Miguel Falasca wkomponowuje się jeszcze w drużynę, dużo nad tym pracujemy i jest postęp. Wszyscy są zachwyceni jego grą, ale my dostrzegamy, ile jeszcze trzeba zrobić
.
Szkoleniowiec AZS UWM nie chce zdradzać, czy Zagumny wybiegnie w podstawowej szóstce, ale nie ukrywa, że popularny „Guma” wraca do dyspozycji po kontuzji.
– Każdy mecz jest dla nas ważny i do każdego nakręcamy się, by na boisku zagrać na maksymalnych obrotach
– twierdzi Mariusz Sordyl. – Przeciwnik, jakim jest Bełchatów, wyzwala dodatkowe emocje, ale ja chciałbym przed tym ustrzec swoich zawodników. My na boisku mamy robić swoje. Jeżeli chodzi o zdrowie siatkarzy, to mamy mniejsze czy większe bolączki, ale do sobotniego meczu wszyscy będą gotowi. Zagumny cały czas z nami trenuje i wraca do dyspozycji. Co do opinii na temat naszej drużyny, to cieszę się, że coraz więcej osób także spoza klubu dostrzega wartość AZS-u. Wcześniej z różnych stron było słychać, że zespół tylko się osłabił. Oczywiście trudno nie ustrzec się błędów, ale ja bardzo wierzę w tych chłopaków i w pracę, jaką wykonali. Na pewno nie będziemy dostarczycielami punktów dla tych teoretycznie lepszych rywali
.
*Więcej w Gazecie Wyborczej
źródło: sport.pl