- Cieszymy się ze zwycięstwa i mam nadzieję, że kolejne mecze będą już tylko lepsze - mówiła po wygranym meczu z Centrostalem Anna Barańska. - Spodziewałyśmy się czegoś innego, miałyśmy powalczyć - uważa Joanna Kuligowska.
Wielką nieobecną inauguracyjnego meczu w PlusLidze Kobiet w barwach Aluprofu była libero Agata Sawicka . Skręcony staw skokowy na jednym z treningów uniemożliwił tej zawodniczce występ w meczu z Centrostalem. – Mam nadzieję, że wrócę do gry jak najszybciej. To jeszcze potrwa 10-14 dni, zobaczymy jeszcze, co powie lekarz. Wydaje mi się, że to było lekkie skręcenie i jestem dobrej myśli
– mówi Sawicka.
Na pozycji libero w zespole Aluprofu wystąpiła Karolina Ciaszkiewicz . – Agata doznała kontuzji w ostatniej chwili, na treningu i została podjęta decyzja, e zastąpi ją Karolina. Na pewno brakowało nam “Kulki” (pseudonim Sawickiej – przyp. red.), która wnosi sporo do zespołu, ale Karolina ją godnie zastąpiła
– uważa Anna Barańska .
– Było troszeczkę błędów własnych, wychodził brak zgrania
– krytycznie podchodzi do wygranego przecież spotkania wybrana najlepszą zawodniczką meczu Barańska. – Mam nadzieję, że to tylko w pierwszym meczu tak będzie. Oswajamy się z kibicami, z telewizją. Jest to nasz pierwszy mecz w tym sezonie, cieszymy się ze zwycięstwa za trzy punkty i mam nadzieję, że kolejne mecze będą już tylko lepsze.
Aluprof typowany jest jako jeden z kandydatów do złotego medalu mistrzostw Polski. Do tego bielszczanki chcą pokazać się na europejskich parkietach oraz powalczyć o Puchar Polski. – Na pewno będziemy chcieli powalczyć o wszystkie cele, jakie stawia nam zarząd klubu. Mamy bardzo fajną drużynę, w której panuje dobra atmosfera i mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży i nie skończy tak, jak w zeszłym sezonie
– twierdzi Anna Barańska.
– Spodziewałyśmy się czegoś innego, miałyśmy powalczyć
– uważa przyjmująca Centrostalu, Joanna Kuligowska . – Pierwszy set to chyba trema, w drugim powalczyłyśmy i trzeci znów podobny do pierwszego. Stąd wynik był, jaki był.
– Starałyśmy się jak mogłyśmy. Bielsko ma bardzo dobrą obronę, broniły świetnie, więc nie wszystko nam wychodziło. Zabrakło kończącego ataku. Na pewno nie przegrałyśmy tego meczu w szatni, byłyśmy dobrze przygotowane. Nie wiem, dlaczego ten mecz tak nam poszedł
– mówi Kuligowska.
Centrostal w zeszłym sezonie spadł z LSK, ale zastąpił w ekstraklasie AZS AWF Poznań, który wycofał swoją drużynę z rozgrywek PlusLigi. Przed bydgoskim zespołem działacze stawiają jasny cel – awans do czołowej ósemki. – Mamy się w tej lidze utrzymać – takie jest zadanie
– potwierdza Joanna Kuligowska. – Dzisiaj miałyśmy zagrać na luzie, myślałyśmy, że pójdzie nam lepiej. Założyłyśmy sobie, że zagramy dobrą zagrywką i to wyszło Izie Kasprzyk w drugim secie, te zagrywki na Horkę. Gdyby tak nam szło dalej, to mogłyśmy pokusić się o zwycięstwo w tym secie.
źródło: inf. własna, Polsat Sport