Siatkarze Japonii po raz drugi okazali się lepsi od Egipcjan. Po zwycięstwie 3:1 Japończycy opuścili ostatnie miejsce w tabeli grupy D i już myślami są przy meczach w Łodzi.
Zwycięstwem 3:1 nad Egiptem siatkarze Japonii udanie zakończyli czwarty weekend z Ligą Światową. Dwa zwycięstwa pozwoliły im wyprzedzić rywali w tabeli grupy D i awansować na trzecie miejsce. Japończycy wciąż jeszcze zachowują szanse na awans do turnieju finałowego, ale na drodze do Brazylii już za tydzień w Łodzi stanie im reprezentacja Polski.
Trener Japonii pozwolił odpocząć Takahiro Yamamoto , wprowadzając do pierwszej szóstki Kunihiro Shimizu , który popisywał się asami serwisowymi oraz mocnymi atakami. W odpowiedzi po drugiej stronie siatki bardzo dobrze spisywał się Ahmed Abdel , który nie pozwolił, by Japończycy osiągnęli więcej niż dwupunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej. Gospodarze grali coraz lepiej i ich przewaga powiększała się, jednak siatkarze z Afryki znów poderwali się do walki i zmniejszyli ją do zaledwie dwóch punktów. W końcówce udało im się nawet dogonić Japończyków i doprowadzić do remisu po 24. tak Shimizu i błąd Egipcjan spowodowały, że pierwsza partia padła łupem gospodarzy.
Drugiego seta z większym animuszem rozpoczęli goście, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już 8:5. Wiodącym zawodnikiem w drużynie Egiptu był Ahmed Abdel , dzięki któremu przewaga punktowa powiększała się. W pewnym momencie goście prowadzili już 22:14, ale zryw Japończyków pozwolił im odrobić częściowo straty. Stan meczu wyrównał kończąc drugiego seta Youssef . Na początku trzeciej partii Egipcjanie zaczęli mylić się w polu zagrywki i gospodarze nie musieli się zbytnio nawet starać, by osiągnąć kilkupunktową przewagę. Coraz lepiej w bloku spisywał się Kota Yamamura i Japończycy na drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:13. Egipcjanie całkowicie się pogubili oddając pole walki rywalom. Seta zakończył nieudaną zagrywką Ahmed.
W przerwie między setami najpierw zgasło kilka lamp, a po chwili cała hala pogrążyła się w ciemnościach. Przyczyną były wyładowania atmosferyczne. Zawodnicy zeszli do szatni a przerwa w meczu trwała niemal godzinę. Czwartego seta lepiej zaczęli Egipcjanie i przy sanie 4:1 dla gości trener Japonii był zmuszony poprosić o przerwę. Kilka słów od trenera wyraźnie pomogło, gospodarze dogonili rywali a na drugą przerwę techniczną schodzili już prowadząc jednym punktem. Po ataku Matsumoto prowadzili już 19:16 i wówczas selekcjoner Egiptu poprosił o przerwę. Nie pomogła ona zbyt wiele, bowiem Japończycy pewnie wygrali 25:20 i w całym spotkaniu 3:1.
– Awaria światła miała wpływ na obie drużyny. Mieliśmy sporą przerwę, ale mieli ją również Japończycy
– przyznał po meczu trener Egiptu, Ahmed Zakaria . – Popełniliśmy dziś zbyt wiele błędów – 35 błędów własnych przy 22 Japonii – to spora różnica. Gospodarze świetnie bronili i ciężko nam było kończyć ataki. Z kolei nasi blokujący oraz zawodnicy w obronie nie mogli powstrzymać ataków rywali.
– Chciałem pogratulować Egipcjanom zagrywki, ale również moim zawodnikom, którzy świetnie sobie radzili z tak trudnym serwisem. Wczoraj rozmawiałem z naszym rozgrywającym Usami, jak grać bardziej kombinacyjnie z wykorzystaniem środkowych. Niestety, nie potrafił tego zrobić od początku meczu i zaczęło to funkcjonować dopiero później
– powiedział selekcjoner Japonii, Tatsuya Ueta .
Japonia – Egipt 3:1
(26:24, 20:25, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
Japonia : Usami (2), Matsumoto (6), Yamamura (8), Shimizu (18), Ishijima (7), Koshikawa (19), Tsumagari (l) oraz Yamamoto (1), Tomimatsu i Fukuzawa
Egipt : Abd Elnaeim (19), Ahmed Abdel (10), Abouel, Youssef (10), Badawy (19), Seif (6), Al Aydy (l) oraz Ahmed Abdalla (2), Awad i Abdelkader
Zobacz również :
źródło: FIVB, inf. własna