Paweł Woicki podjął decyzję o opuszczeniu drużyny AZS Wkręt-Met Domex Częstochowa i podpisał kontrakt z zespołem Resovii. W miejsce gwiazd częstochowski AZS pozyskuje młodych zawodników.
Woicki wczoraj w częstochowskim klubie podziękował za lata współpracy i poinformował o tym, że podpisuje kontrakt z Resovią Rzeszów. Kto w takim razie grać będzie w częstochowskim klubie? – Trwają rozmowy z kilkoma zawodnikami
– mówi prezes AZS-u SSA Konrad Pakosz. – Mamy możliwość zatrudnienia trzech obcokrajowców i zawsze możemy z tej opcji skorzystać
– dodaje.
Działacze AZS-u zakontraktowali dwóch młodych zawodników, są to Dawid Gunia i Paweł Zatorski. – Rzeczywiście, potwierdzam, że wypożyczyliśmy tych dwóch graczy
– przyznaje prezes. – Przy obu zagwarantowaliśmy sobie możliwość przedłużenia umów.
Gunia to 21-letni środkowy, który grał ostatnio w Resovii Rzeszów. Grywał dużo i zbierał niezłe recenzje. Jest jednak zawodnikiem Skry Bełchatów i z niej jest wypożyczony do AZS-u. Zatorski to jeszcze młodszy gracz – rocznik 1990 – i występuje jako libero. Nie ma jeszcze ligowego doświadczenia, bo występował w SMS-ie Spała (formalnie jest jednak graczem Skry). Uznawany jest za wielki talent.
Najprawdopodobniej AZS opuści także Robert Szczerbaniuk. Benek raczej nie wróci do Mostostalu, bo w Kędzierzynie nie mają wielkich pieniędzy, a bliżej mu do Jastrzębskiego Węgla. Ważne kontrakty mają także Piotr Nowakowski i Andrzej Stelmach. Ten drugi ma jednak zapisaną w umowie możliwość zmiany klubu.
Nadal nie wiadomo także, kto będzie sponsorem częstochowskiej drużyny. – Trwają rozmowy. Jesteśmy blisko podpisania umów z kilkoma dużymi firmami, ale nie mogę jeszcze zdradzić szczegółów
– mówi prezes Pakosz.
Częstochowski zespół nie ma także trenera. Radosław Panas pojechał właśnie do Spały, co oznacza, że najpewniej przyjmie ofertę pracy z kadrą narodową B. Nie wyklucza tego, że będzie nadal pracował w AZS-ie.
Transfer Pawła Woickiego to cios wyjątkowo bolesny dla kibiców i częstochowskiej siatkówki. Przy całym szacunku dla pozostałej trójki, która odchodzi – jakoś łatwiej było ich pożegnać.
Dlaczego? Już choćby z racji pozycji, na jakiej grają. Nikogo nie trzeba przekonywać, co znaczy w siatkówce rozgrywający. A „Mały” to przy tym rozgrywacz wyjątkowy i niepowtarzalny. Dzięki niemu AZS grał tak jak żaden inny zespół. To on kreował styl i charakter tej drużyny. Paweł to także wyjątkowo lubiany i sympatyczny człowiek. Z tym, że odejdzie inny symbol zespołu – Krzysztof Gierczyński, w jakiś sposób się liczyliśmy, bo kapitan AZS-u wspominał już o tym w ubiegłym roku. Przyznawał, że po sześciu latach w Częstochowie potrzebuje zmiany. Marcin Wika był u nas tylko dwa lata. Tego, że Piotr Gacek odrzuci ofertę Skry Bełchatów, też trudno się było spodziewać. Tymczasem Woicki mówił wyraźnie, że chciałby zostać w Częstochowie. Mimo że miał oferty z innych klubów, czekał z decyzją chyba do ostatniej chwili. Trudno jednak się dziwić, patrząc na to, co się dzieje, że ją podjął.
*autor tekstu: Piotr Toborek, Gazeta Wyborcza Częstochowa
źródło: gazeta.pl