Sezon reprezentacyjny w pełni. Kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy kadrowicze myślami są przy tym prestiżowym turnieju. Nie martwią się swoją klubową przyszłością, o którą zadbali kilka tygodni temu. Tymczasem Łukasz Żygadło nadal nie wie, w jakim zespole zagra w przyszłym sezonie.
– To chyba jedyny przypadek w Europie
– przyznał jeden z bardziej znanych polskich menedżerów siatkarskich, Jakub Malke. – Wszyscy najlepsi mają już kontrakty w kieszeni
. Przypomnijmy, że polski rozgrywający w poprzednim sezonie grał w Dynamie Kaliningrad. Zaprezentował się z niezłej strony. Jednak jego opieszałość w podpisaniu nowej umowy i ograniczenie liczby obcokrajowców (do dwóch) w Superlidze spowodowało, że rosyjscy działacze zrezygnowali z usług 28-letniego zawodnika. Potem pojawiła się oferta z Polskiej Ligi Siatkówki. – Łukasz miał możliwość gry w Rzeszowie
– powiedział nam menedżer zawodnika, Ryszard Bosek. – Jednak odmówił działaczom Resovii. Co dalej? – Rynek transferowy w Europie jest już zamknięty
– podkreślił Malke. – Łukasz znalazł się w trudnej sytuacji. A z dnia na dzień jest jeszcze bardziej skomplikowana
.
– Robimy wszystko, aby znaleźć zawodnikowi klub
– dodał Bosek. – Ale to nie jest obecnie takie proste. Kilku naszych współpracowników z całej Europy jest zaangażowanych w akcję szukania nowego zespołu Łukaszowi
. Na 99,9% można zaryzykować stwierdzenie, że Żygadło nie zagra w: lidze polskiej, rosyjskiej, włoskiej i greckiej… Pozostaje jeszcze możliwość występów w Turcji, Francji, Hiszpanii, Niemczech, może Belgii! A czy menedżerowie dopuszczają możliwość, iż „wystawiacz” biało-czerwonych nie znajdzie klubu? – To realne
– nie próbował nawet zaprzeczyć Bosek.
– Takie rozwiązanie wchodzi w grę
– w tym samym tonie wypowiedział się Malke. – Łukasz może trenować na początku niezobowiązująco z którymś z polskich klubów. Sezon ligowy jest długi i przynosi wiele kontuzji. Jako wolny zawodnik, mógłby w każdym momencie sezonu dołączyć do nowego klubu, który będzie potrzebował dobrego rozgrywającego. Ale na razie Żygadło – pod kątem sportowym – jest po prostu bezdomny
.
źródło: Sport