Wojciech Gradowski jest jednym z czterech graczy, którzy w letnim okienku transferowym trafili do AZS-u Częstochowa. Zawodnik wedle pierwszych dywagacji, ma być wartościowym zmiennikiem dla podstawowych przyjmujących, Krzysztofa Gierczyńskiego oraz Marcina Wiki.
Co o tej roli uważa sam zainteresowany? Jak wspomina okres gry w Resovii Rzeszów? Zapraszamy do lektury wywiadu z sympatycznym zawodnikiem.
Co zadecydowało o Pana przejściu do Częstochowy?
– Pożegnałem się z Resovią i przez okres miesiąca szukałem klubu wraz z moim menadżerem, Kubą Malke. Temat ewentualnego przejścia pojawił się podczas finałowych spotkań Skry Bełchatów z Jastrzębiem. Doszliśmy do porozumienia. Szybko zaakceptowałem wszystkie warunki stawiane przez częstochowskich działaczy i doszło do podpisania umowy.
A jak Pan się czuje w Częstochowie?
– Na razie bardzo dobrze. Znalazłem mieszkanie i ściągnąłem rodzinę. Mamy bardzo fajną ekipę, także jestem na razie bardzo zadowolony.
A czy miał Pan jeszcze oferty z innych zespołów? Czy zgłosili się tylko częstochowscy działacze?
– Ciężko powiedzieć. Od tego jest mój menadżer, ale były pewne rozmowy z Bydgoszczą. Wiem również, że gdyby nie doszło do podpisania kontraktu w Częstochowie, może doszłoby do rozmów z Olsztynem. Tak przekazał mi przynajmniej mój menadżer. Wiadomo mniejsze oferty na pewno również były.
A jak Pan wspomina okres gry zarówno, w Resovii i Politechnice Warszawa? Jest Pan zadowolony, czy mogło być lepiej?
– Jestem bardzo zadowolony z sezonu w Warszawie. Pozytywnie mogę ocenić także rundę play-off z minionego sezonu, drugiego w barwach Resovii Rzeszów. No i zobaczymy jak będzie tutaj. Na razie wszystko jest w porządku, a zobaczymy jak będzie dalej.
Bardzo solidnie okres transferowy przepracowali włodarze rzeszowskiego klubu. Resovia w tym roku może pokrzyżować szyki wielu drużynom…
– Stać ich na pewno na dobry wynik, gdyż w zeszłym roku zajęliśmy piąte miejsce. Teraz się wzmocnili, więc teoretycznie patrząc powinni być w czwórce. Zobaczymy jak to będzie. Liga się w tym roku bardzo wyrównała. Do całej śmietanki doszedł na pewno Mostostal. Wiadomo, zawsze trzon ligi stanowiła czwórka: Częstochowa, Jastrzębie, Skra i Olsztyn, do tego teraz dojdą Resovia i Mostostal. Będzie zatem ciekawa rywalizacja. Myślę, że również Radom jest ciekawym zespołem.
Czego Pan oczekuje po występach w nowych barwach? Jaką Pan widzi dla siebie rolę w nowym zespole?
– Zobaczymy. Życzę sobie przede wszystkim dobrej gry. Jeśli to uda się spełnić, to będę zadowolony i za tym będą szły wyniki. Przede wszystkim życzę sobie dobrej gry.
Na co Pana zdaniem w tym roku stać AZS?
– Myślę, że Częstochowa zawsze była w czwórce i w tym roku nie będzie inaczej. Będziemy walczyć o medale.
Dziękuję bardzo za rozmowę
– Dziękuję.
Rozmawiał: Adrian Heluszka (SportoweFakty.pl)
źródło: SportoweFakty.pl