Urszula Bejga to jedna z siatkarek młodego pokolenia, która w tym roku kończyła SMS w Sosnowcu. W nadchodzącym sezonie będzie bronić barw pilskiego Farmutilu, gdzie zagra ze swoją koleżanką z reprezentacji juniorek - Klaudią Kaczorowską.
Swoją karierę rozpoczynała w młodzieżowej drużynie Nafty-Gaz Piła szkolonej przez Artura Pyszewskiego. Podczas pobytu w Szkole Mistrzostwa Sportowego trenowała pod okiem Andrzeja Urbańskiego. Ula miała już wcześniej styczność z siatkówką seniorską. Grała w drugiej i pierwszej lidze kobiet i była czołową zawodniczką swojego zespołu. Gra w Lidze Siatkówki Kobiet i współpraca z tak wyśmienitym szkoleniowcem, jakim jest Jerzy Matlak, to dla niej nie lada wyzwanie. Warto nadmienić, że jest jedną z najwyższych siatkarek ligi, mierzy 197cm (najwyższa jest Gabriela Wojtowicz z Muszynianki).
Oto co powiedziała Strefie Siatkówki sama zainteresowana:
Anna Graczyk: Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z piłką siatkową?
Urszula Bejga: – W podstawówce, drugi trener seniorek pilskiej nafty robił nabór do klasy siatkarskiej i wybierał jego zdaniem perspektywiczne dziewczynki. Wyróżniałam się zawsze wzrostem i mnie zauważono.
Co Cię przyciągnęło do siatkówki?
– Nie umiem konkretnie odpowiedzieć na to pytanie, po prostu zaczął mi się podobać ten sport. Potem stał się moją pasją, a w Sosnowcu też stylem życia. Teraz sobie nie wyobrażam nie grać i nie trenować.
Jesteś absolwentką Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu, Czego Ci najbardziej brakowało podczas pobytu w szkole?
– Zdecydowanie rodziny i przyjaciół.
Jaki przedmiot sprawiał Ci najwięcej problemów?
– Historia! Chociaż miałam bardzo sympatyczną nauczycielkę (śmiech).
Najlepsza szkolna przyjaciółka?
– Wszystkie koleżanki ze szkoły były moimi najlepszymi przyjaciółkami.
Według Ciebie, Twoje największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze to…
– Powołanie do kadry narodowej w juniorkach i kadetkach, oraz medale z Naftą w kategoriach młodzieżowych.
Największy atut i największy minus gry Uli Bejgi?
– Nie mam pojęcia, to nie jest pytanie do mnie. Nie potrafię ocenić obiektywnie siebie samej.
Może porozmawiajmy teraz o Twoim nowym klubie, jak przebiegają wasze przygotowania do nowego sezonu?
– Dobrze, trenujemy na zmianę dwa i raz dziennie, na plaży i w hali, mamy też zajęcia w terenie.
Jesteś najmłodszą zawodniczką w zespole Farmutilu. Jak przyjęły Cię nowe koleżanki?
– Bardzo dobrze, niepotrzebnie się bałam.
Czego oczekujesz po występach w LSK i Lidze Mistrzyń?
– Na razie chcę się jak najwięcej nauczyć podpatrując starsze koleżanki z drużyny.
Czy równolegle z grą zamierzasz podjąć studia?
– Tak. Dostałam się już na studia AWF w Gorzowie Wielkopolskim, ze względu na mecze i treningi będę studiować zaocznie.
Jaką osobą jesteś na co dzień?
– Najlepiej zapytać mojej mamy, albo przyjaciółki (śmiech).
Co robisz, gdy nie trenujesz i nie grasz?
– Odpoczywam, spędzam czas przy komputerze lub przy muzyce i spotykam się ze znajomymi.
Czego Ci życzyć?
– Dobre pytanie… Wytrwałości i zdrowia – zero kontuzji
Dziękuję za rozmowę i życzę dużo zdrowia i wytrwałości.
– To ja dziękuję!
źródło: inf. własna