Kadra Polski nie zdobyła wprawdzie pierwszego w historii medalu w LŚ, ale olsztyńscy kibice i tak mają powody do zadowolenia. Dwóch siatkarzy PZU AZS zostało wybranych najlepszymi zawodnikami finałów.
W turnieju Ligi Światowej, który rozgrywany był w Katowicach, biało-czerwoni po porażkach w półfinale z Brazylią 1:3, oraz w meczu o trzecie miejsce z USA 1:3 – ostatecznie zajęli czwartą pozycję. Oczekiwania były znacznie większe, ale nie można zapominać, że w tym roku podopieczni Raula Lozano mają ważniejsze cele.
– Liczyliśmy, że w ścisłym finale spotkamy się z Brazylią
– przyznaje Waldemar Wspaniały , wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, były szkoleniowiec PZU AZS Olsztyn. – Jednak nawet, kiedy ja prowadziłem reprezentację [lata 2001-2003 – przyp. red.], to Liga Światowa nie była najważniejsza. W tym roku kluczowe są przygotowania do mistrzostw Europy. Oczywiście dobrze by było, gdybyśmy w Katowicach wywalczyli przynajmniej brązowy medal, ale nie można tego niepowodzenia traktować jako wielkiej porażki.
Tym bardziej że według nowego światowego rankingu sporządzonego przez federację FIVB – Polacy awansowali z czwartego miejsca na drugie. Zawodników znad Wisły wyprzedzają jedynie Brazylijczycy, trzeci są natomiast Rosjanie.
Dodatkowe powody do zadowolenia mają fani siatkówki ze stolicy Warmii i Mazur. Wśród graczy wybranych najlepszymi w Lidze Światowej znalazło się dwóch z PZU AZS Olsztyn. I tak najlepszym rozgrywającym został Paweł Zagumny , który przypomnijmy na mistrzostwach świata w Japonii również otrzymał taki tytuł.
– Moim zdaniem w ostatnich dwóch meczach Zagumny grał poprawnie
– mówi Waldemar Wspaniały. – Miał jednak utrudnione zadanie, ponieważ nasi siatkarze słabiej wypadli w przyjęciu, a wiadomo, jak ważną rolę ten element odgrywa przy rozegraniu. Gdyby to działało u nas poprawnie, ułatwione zadanie mieliby również atakujący. Brakowało także wystaw środkiem, ale to właśnie wynikało z odbioru. Z kolei piłki były wystawiane zbyt wolno i rywale nie mieli problemów z ustawieniem bloku. Paweł to jednak czołowa postać w naszej drużynie, dlatego wyróżnienie, które otrzymał w Lidze Światowej, jak najbardziej mu się należy.
Drugim nagrodzonym zawodnikiem olsztyńskiego klubu został Amerykanin Richard Lambourne , wybrany najlepszym libero.
– Richarda dokładnie obserwowałem na turnieju w Katowicach i wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie
– dodaje Waldemar Wspaniały. – Miał niewątpliwie swój udział w tym, że USA zajęło trzecie miejsce.
To jednak niejedyni zawodnicy PZU AZS, którzy występowali w Lidze Światowej. Od dłuższego czasu rolę trzeciego środkowego reprezentacji pełni Wojciech Grzyb , który w meczu z Brazylią zdobył 5 punktów, natomiast przeciwko Stanom Zjednoczonym o dwa mniej.
– Grzyb faktycznie nie grał dużo, a może i powinien więcej
– twierdzi wiceprezes PZPS. – Wydaje mi się, że Wojtek staje się takim solidnym zmiennikiem, i wierzę, że niedługo może być już podstawowym środkowym u Lozano. Nie można też zapominać, że w kolejce czeka inny siatkarz z Olsztyna Marcin Możdżonek. To przyszłościowy zawodnik, który ma szansę zaistnieć. Mamy więc czterech bardzo wyrównanych środkowych i o tę pozycję w drużynie nie musimy się martwić.
Czwartym i ostatnim zawodnikiem PZU AZS, który w Katowicach na boisku zmieniał przeciętnie spisującego się Mariusza Wlazłego , jest Grzegorz Szymański (pozyskany z Jastrzębskiego Węgla).
– Dał bardzo dobrą zmianę w meczu z Francją, w kluczowym momencie
– mówi Wspaniały. – Ale nie było go stać na grę na 100 proc. swoich możliwości, ponieważ miał długą przerwę, prawie miesięczną. Borykał się z kolanem i prawie nie trenował, więc trudno było od niego wymagać więcej. Natomiast jest to tak doświadczony zawodnik, że i Olsztyn będzie miał z niego pociechę w sezonie PLS.
Kadrowicze mają teraz przerwę, które potrwa do 30 lipca. Wówczas rozpoczną okres przygotowawczy do wrześniowych mistrzostw Europy w Moskwie.
źródło: gazeta.pl