Polacy doznali wczoraj pierwszej porażki w tej edycji Ligi Światowej. - Kiedyś trzeba przegrać, ale szkoda, że stało się to właśnie teraz - mówił po meczu z Brazylią Alojzy Świderek, II trener reprezentacji Polski siatkarzy.
– Nie powiedziałbym, że Brazylijczycy popełniali bardzo dużą ilość błędów. Może odrobinę więcej niż my. W praktycznie każdym z elementów byli od nas lepsi. Ponieważ jednak psuli sporo zagrywek, to wynik był taki, jaki był, czyli w każdym secie ostatecznie dzieliło nas 2-3 punkty
– mówi Alojzy Świderek .
Dlaczego przez cały mecz mieliśmy tak duże problemy żeby „złapać” ich blokiem?
– Oni grają tak samo, niezależnie od tego czy piłka zostanie dograna na samą siatkę, czy na trzeci metr. Tak samo szybko. Można powiedzieć, że ich rozgrywający, Ricardo jest takim małym czarodziejem. On gra w tak precyzyjny sposób, że zawodnicy Brazylii skupiają się na nim, a nie na piłce, bo wiedzą, że piłka i tak doleci tam, gdzie ma dolecieć
– podsumowuje grę naszych rywali asystent Raula Lozano .
O dzisiejszym meczu Polaków z Amerykanami Świderek powiedział: Na zwycięstwo nie ma cudownej recepty. Tak samo my, jak i nasi jutrzejsi rywale przeanalizujemy naszą grę z poprzedniego meczu i wyciągniemy wnioski. Ogromnych zmian taktycznych nie przewidujemy. Wiemy o sobie sporo nawzajem. Zarówno u nich jak i u nas ciągle grają Ci sami zawodnicy i nie jest tajemnicą, w jaki sposób oni na przykład atakują. Nie istnieje coś takiego jak ukrywane zagranie czy atak, które zmienią losy meczu. Trzeba grać i to bardzo dobrze.
Więcej w serwisie reprezentacja.net
źródło: reprezentacja.net