Po weekendzie, który polskie siatkarki poświęciły na krótki odpoczynek, od poniedziałku powróciły do codziennych treningów. Każdy dzień podczas zgrupowania przebiega podobnie. Ćwiczenia na sali przeplatane są ciężkimi treningami w siłowni.
Tak właśnie mija kolejny tydzień, który nasze siatkarki spędzają na zgrupowaniu w Szczyrku.
Nareszcie trener Marco Bonitta ma do dyspozycji wszystkie zawodniczki. Wcześniej na urazy narzekały Dorota Świeniewicz, Anna Podolec i Katarzyna Skowrońska-Dolata. Jednak na szczęście już wszystkie wznowiły pełen trening. – Już jesteśmy w komplecie i razem trenujemy. Praca zaczyna już przebiegać tak, jak tego oczekujemy
– powiedziała Magdalena Śliwa asystentka Marco Bonitty.
Do startu World Grand Prix zostało jeszcze ponad dwadzieścia dni, a żeby być w optymalnej formie nasze siatkarki muszą ćwiczyć dużo na siłowni, bo w turniejach „złotka” będą rozgrywać kilka meczy w krótkim okresie czasu. – Od samego początku naszego pobytu w Szczyrku co dwa dni ćwiczymy na siłowni. Zajęcia są bardzo ciężkie i są one przeplatane z zajęciami na sali i wtedy kładziemy duży nacisk na obronę i kontratak
– relacjonowała rozgrywająca krakowskiej Wisły.
Wraz z dużym obciążeniem treningowym wzrasta ryzyko odniesienia kontuzji lub drobnego urazu. Na szczęście sztab szkoleniowy ma wszystko pod kontrolą i żadna nowa kontuzja się w zespole nie pojawiła.
Siatkarki trenera Bonitty nie mają w planach rozegrania żadnych meczy sparingowych. – Niestety nie będziemy z nikim grali. Nie sparujemy z nikim, naszymi pierwszymi meczami będą te, które rozegramy w Rzeszowie
– zakończyła Magdalena Śliwa.
źródło: SportoweFakty.pl