- Całe szczęście, że trener trafił ze zmianami. Piotr Gruszka, Grzegorz Szymański, jak i Michał Bąkiewicz, pokazali się z bardzo dobrej strony. Odwrócili właściwie bieg meczu - mówi Waldemar Wspaniały, były trener reprezentacji Polski.
– Mecz z Francją to prawdziwy horror, nie było łatwo ale udało się odnieść cenne zwycięstwo na starcie.
Waldemar Wspaniały : Wielu się wydaję, że jak ktoś dostaje dziką kartę to jest po prostu słabszym zespołem a to nie prawda. Siatkówka jest teraz tak wyrównana, że wszystkie drużyny w Final Six są naprawdę mocne. Francja nigdy nam nie leżała, Trójkolorowi popełniają mało błędów własnych, są uważni w obronie. Szkoda, że łatwiej nie wygraliśmy pierwszego seta, prowadziliśmy 18:12 i jeśli wtedy grając punkt za punkt dowieźlibyśmy ten wynik do końca, można było zyskać ogromną przewagę psychologiczną
.
– Francuzi mieli trudniejszych przeciwników w rundzie interkontynentalnej, było widać, że grając na co dzień z mocniejszymi rywalami buduje się siłę drużyny?
Jak się okazuje my też mieliśmy ciężkiego przeciwnika w grupie. Przecież Bułgaria sprawiła sporą niespodziankę wygrywając z Brazylią. My potrafiliśmy pokonać "ludzi Stojewa" cztery razy z rzędu. W tym turnieju naprawdę każdy może wygrać z każdym
.
– Mecz z Francuzami był świetną reklamą siatkówki, ale z drugiej strony oglądaliśmy trochę za dużo błędów.
Z naszej strony było za dużo nerwowości, szczególnie w pierwszych trzech setach. Całe szczęście, że trener trafił ze zmianami. I Piotr Gruszka , i Grzegorz Szymański , i Michał Bąkiewicz pokazali się z bardzo dobrej strony. Odwrócili właściwie bieg meczu.
– Przeciwko Trójkolorowym zagrała cała dwunastka Polaków. Nieczęsto się to chyba zdarza?
To właśnie pokazuje, że dziś wygrał zespół. A w odwodzie pozostaje jeszcze wielu młodych zawodników, jest kadra B i to jest nasza perspektywa
.
– Zawodnicy Philippa Blaina bardzo dużo punktów zdobyli po kiwkach, lekkich, technicznych atakach. Nam ta sztuka zupełnie się nie udawała. Dlaczego?
Zawodnicy szukają różnych możliwości i różnych rozwiązań. Czasem ryzyko się opłaca, a czasem nie. Na tym poziomie wszyscy robią błędy, nie ma możliwości, żeby ich nie było. Inaczej grałoby się dłużej niż w pierwszym secie. A mecze by się nigdy nie kończyły. Naprawdę trzeba się cieszyć, że wyszliśmy z trudnej sytuacji i udało się wygrać mecz
.
– Zwycięstwo Bułgarii z Brazylią to spora niespodzianka, która powoduje, że na "Canarinhos" możemy wpaść już w półfinale. To dobrze?
Na razie nie ma co gdybać, jeszcze wszystko może się zdarzyć. Tu mogą decydować nawet sety czy małe punkty
.
– Spotkanie Brazylii z Bułgarią to także pojedynek najlepszego siatkarza świata – Giby z najlepszym siatkarzem Europy – Matejem Kazijskim. Kto wyszedł z niego zwycięsko?
Giba bardzo dobrze zaczął, ale później miał trochę problemów. Kazijski prezentował równy poziom przez całe spotkanie, zagrał bardzo dobrze w decydujących momentach. Moim zdaniem Bułgar był lepszy
.
Rozmawiał – Tomasz Kowalczyk
źródło: wp.pl