W czwartek, drugiego dnia finałowych rozgrywek Ligi Światowej, Polacy mają wolne. Mimo tego, emocji w katowickim „Spodku” nie powinno jednak zabraknąć, bo naprzeciwko siebie staną zespoły Bułgarii i Rosji oraz Francji i USA.
Bułgarzy, po wczorajszym zwycięstwie nad Brazylią, nabrali pewności siebie. Z pewnością będą chcieli zrewanżować się Rosjanom za porażkę 0:3 w meczu o 3. miejsce w ubiegłorocznej edycji Ligi Światowej. „Sbornej”, mimo jej słabego występu na mistrzostwach świata, nie należy jednak lekceważyć, tym bardziej że do składu dołączył charyzmatyczny rozgrywający Vadim Khamuttskikh .
Nie mniej interesująco zapowiada się konfrontacja Francuzów z Amerykanami. „Trójkolorowi” po porażce z Polską muszą zwyciężyć jeśli dalej chcą liczyć się w walce o półfinały. Mogą jednak odczuwać jeszcze zmęczenie po pięciosetowym boju z naszą reprezentacją, a naprzeciwko nich staną wypoczęci przeciwnicy.
Zobacz również :
źródło: inf. prasowa