Reprezentantki Polski na tegoroczny cykl Grand Prix, są na zgrupowaniu w Szczyrku, przez co całego meczu Ligi Światowej między Polską i Francją nie widziały, bo były na treningu.
– Oglądałem spotkanie od trzeciego seta, a więc zobaczyłam wszystkie najprzyjemniejsze i najradośniejsze jego fragmenty
– powiedziała Agnieszka Kosmatka. – Chłopaki bardzo dzielnie wybrnęli z sytuacji podbramkowej w jakiej znaleźli się. Pokazali, że są stuprocentową drużyną, która nie ma słabych punktów. Każdy z graczy który wchodził był bardzo przydatny. Mamy mocną, dwunastoosobową ekipę.
Agnieszce Kosmatce było szczególnie miło, że bardzo dobry mecz rozegrał Grzegorz Szymański, który gra na tej samej pozycji co i ona – atakujący. – Grzesiek kończył wiele ważnych i trudnych piłek
– powiedziała. – Pokazał, że mimo przerwy w treningach i w grze z powodów zdrowotnych jest mocnym punktem reprezentacji. Do samo dotyczy innych zmienników np. Michała Bąkiewicza.
Na zgrupowaniu w Szczyrku, jak podkreśliła Agnieszka Kosmatka, cały czas jest ciężka praca. – Eliminujemy błędy z gry w turnieju w Montreux
– powiedziała. – Robimy postępy. Mimo wakacji i pory urlopowej nie myślę o leżeniu na plaży. Mam okazję zaprezentować swoje umiejętności w kadrze, nauczyć się czegoś od trenera Marco Bonitty więc korzystam z tego. Urlop miałam przez ostatnie pięć lat.
Agnieszka Kosmatka jest w reprezentacji na cykl turniejów Grand Prix. – Na razie nie myślę o wylotach do Azji, o meczach z trudnymi rywalkami
– powiedziała. – Koncentruję się na treningu, na codziennej pracy.
Pierwszy turniej World Grand Prix z udziałem polskich siatkarek rozegrany zostanie w Rzeszowie. – Oczywiście bardzo byśmy chciały zagrać przy wypełnionej do ostatniego miejsca widowni
– powiedziała Agnieszka Kosmatka.
źródło: lsk.net.pl