Nikolaj Iwanow, rozgrywający wicemistrza Polski Jastrzębskiego Węgla, nie występuje w kadrze narodowej Bułgarii już od trzech lat. Jednak, jak mówi specjalnie dla Strefy Siatkówki, z wielkim zainteresowaniem śledzi grę swoich kolegów.
– Każdy zespół z tych sześciu, które weszły do finału, ma takie same szanse na zwycięstwo
– twierdzi Iwanow . – W rundzie finałowej już nie ma słabych zespołów.
Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla przyznał również, że jego rodacy nie byli w dobrej formie podczas fazy interkontynentalnej. – W fazie grupowej Bułgaria nie była w najlepszej formie. Dużo lepiej prezentowała się chociażby Polska, z którą przegraliśmy cztery spotkania. Jestem jednak przekonany, że podczas finałów wszystkie zespoły będą już w optymalnej formie i szanse będą jednakowe
– dodał.
Bułgarzy udział w finałach rozpoczną z wysokiego „C”, bowiem na ich drodze stanie reprezentacja Brazylii. – Najważniejsze w meczu z Brazylią, otwierającym finały w Katowicach będzie mocna zagrywka. Musimy odrzucić ich od siatki tak, aby trudniej było im grać swoją szybką, kombinacyjną siatkówkę
– przewiduje zawodnik. – Zarówno Rosjanie jak i Brazylijczycy mają specyficzny dla siebie styl grania. Brazylijczycy preferują siatkówkę bardziej kombinacyjną, Rosjanie natomiast siłową. Wszystko w rękach Bułgarów, ważne, żeby zagrali swoją grę, bez oglądania się na przeciwnika
.
Nikolaj Iwanow nie chce typować finalisty turnieju, po dłuższym zastanowieniu mówi jednak o Brazylii i… Polsce. – Trudno jest wytypować finalistę przed rozpoczęciem finałów. Jedynie Brazylia wydaje się być pewniakiem do gry w finale, ale niekoniecznie. Drugi zespół? To może być Polska, ponieważ jest organizatorem finałów
– prorokuje siatkarz. Zapytany o młodzież w bułgarskiej reprezentacji dodaje: Nasi młodzi zawodnicy grają coraz lepiej, coraz częściej Stoew może na nich liczyć w grze o stawkę. To nasza przyszłość a takie turnieje jak finały Ligi Światowej to dla nich doskonała okazja do zmierzenia się z najlepszymi na świecie
.
Nie sposób pominąć temat rewanżu za mistrzostwa świata, który podczas finałów zapowiadają Bułgarzy. – Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni
. – mówi pół żartem pół serio Iwanow . – Mamy przed sobą mistrzostw Europy i najprawdopodobniej znów przyjdzie nam stoczyć mecz przeciwko Polakom i to będzie ważniejszy mecz niż finały Ligi Światowej. Te cztery porażki w grupie nic nie znaczą, na rewanż przyjdzie czas w walce o medale
.
* Z zawodnikiem rozmawiała Anna Więcek – Strefa Siatkówki
źródło: inf. własna