- Chciałbym bardzo, by "dzika karta" trafiła do Francuzów - mówił przed ostatnimi grupowymi potyczkami z Bułgarami, Daniel Pliński. Marzenie naszego środkowego spełniło się.
W środę, właśnie od meczu z Francją, rozpoczynamy rywalizację w finałach Ligi Światowej.
Reprezentacja Polski stosunkowo rzadko miała okazję spotykać się z ekipą "trójkolorowych". Jedne spotkania układały się lepiej dla „biało–czerwonych”, inne gorzej. Były też takie, które utkwiły szczególnie w pamięci…
– Pamiętam mecz, który graliśmy z nimi o piąte miejsce w Lidze Światowej, to był rok 2002, finał w Brazylii, jeszcze za czasów trenera Waldemara Wspaniałego
– wspomina Robert Prygiel . – Wygraliśmy wtedy 3:0, ale to spotkanie zapadło mi w pamięci przede wszystkim dlatego, że w trakcie tego meczu urodziła mi się pierwsza córka, Zuzia. Miałem wtedy telefon, gdzieś na ławce rezerwowych i podczas meczu dostałem sms’a, że zostałem ojcem.
Kibice reprezentacji Polski na pewno jednak chcieliby zapomnieć o ostatnim, bezpośrednim starciu obu zespołów. Podczas Ligi Światowej w 2004 roku Francuzi bezpośrednio przyczynili się do wyeliminowania Polaków z walki o awans do finału, pokonując „biało–czerwonych” dwukrotnie w katowickim Spodku (3:1 i 3:0).
– Wtedy była inna reprezentacja, inne granie. My byliśmy na innym etapie budowania drużyny, oni zresztą również
– kwituje tamte występy Sebastian Świderski . – Teraz Francuzi bardzo odmłodzili swój zespół, co prawda o jego sile nadal stanowią bardziej doświadczeni zawodnicy, ale my też bardziej okrzepliśmy i dorośliśmy do tej siatkówki.
Czy w takim razie „dorosła” reprezentacja Polski ma się w ogóle czego obawiać w starciu z Francuzami? – W finale nie będzie ani łatwiej, ani trudniej
– mówi Grzegorz Szymański , atakujący „biało–czerwonych”. – Z każdą drużyną trzeba zagrać bardzo dobre spotkanie. Jeśli chodzi o Francję, nie mieliśmy okazji grać z nimi w ostatnim czasie, a oni pokazują, że grają naprawdę dobrą siatkówkę. Pokonali na przykład Brazylijczyków na ostatnich mistrzostwach świata.
– Francja to zespół, z którym gra się bardzo trudno
– dodaje Świderski. – Oni bardzo dobrze bronią, bardzo dobrze atakują i przede wszystkim popełniają bardzo mało błędów.
– Nie wiem, jak w porównaniu z nimi gramy my, ale Francuzi bardzo dobrze grają blokiem i obroną
– wylicza Robert Prygiel. – Poza tym grają szybującą, taktyczną zagrywkę, którą ciężko się odbiera.
– Mamy ich na otwarcie rywalizacji w finale i ten mecz będzie dla nas niesamowicie ważny, bo właśnie to spotkanie może nam otworzyć furtkę do półfinałów
– uważa Łukasz Żygadło , polski rozgrywający.
Zadanie to będzie o tyle trudniejsze, że do składu na katowicki finał powrócił Stephane Antiga , ikona francuskiej reprezentacji, który ma być istotnym wzmocnieniem, i tak nieźle sobie radzących, „trójkolorowych”. – Antiga od kilku tygodni nie grał, nie był w składzie, nie ma więc tego ogrania z tym zespołem
– przypomina Sebastian Świderski. – Jest jednak bardzo doświadczonym zawodnikiem i na pewno będzie wzmocnieniem tego zespołu. Każdy ma swoje wady i zalety – Antiga jest świetnym przyjmującym, bardzo dobrze broni w polu i na pewno w tych dwóch elementach będzie kluczowym wzmocnieniem swojej drużyny. Ale to, na ile się wkomponuje w ten zespół, to dopiero zobaczymy w Katowicach.
Wyniki konfrontacji Polska Francja od 2001 roku:
Liga Światowa 2001 - finały, faza play-off
Polska - Francja 3:2
(21:25 25:22 19:25 26:24 15:13)
Turniej kwalifikacyjny do MŚ 2002 w Łodzi
Polska- Francja 0-3
(28:30, 18:25, 21:25)
Liga Światowa 2002 - finały, faza play-off
Francja - Polska 0:3
(26-28 23-25 18-25)
Liga Światowa 2004 - faza interkontynentalna
Francja - Polska 3-2
(25:22 26:24 22:25 22:25 17:15)
Francja - Polska 2-3
(20:25 25:23 23:25 25:18 8:15)
Polska - Francja 1-3
(25:22 25:27 22:25 25:27)
Polska - Francja 0-3
(17:25 24:26 20:25)
źródło: reprezentacja.net