Reprezentacja Polski siatkarzy trenuje w Spale, gdzie przygotowuje formę do zbliżającego się turnieju finałowego Ligi Światowej. Łukasz Żygadło obiecuje, że wszyscy będą w najwyższej formie.
Wielki Finał Ligi Światowej zostanie rozegrany od 11 do 15 lipca w katowickim „Spodku”. „12” zawodników, która w nim zagra poznamy prawdopodobnie dopiero po niedzieli tuż przed rozpoczęciem turnieju. – Trenujemy bardzo ciężko, czasu jest mało, a do poprawienia w grze trochę jest. Forma na finały ma być najwyższa – powiedział rozgrywający biało-czerwonych, Łukasz Żygadło .
Po meczach grupowych Polska i Brazylia jako jedyne pozostały bez porażki, czy zatem można spodziewać się takiego finału w Katowicach?
Gdyby tylko takie wyliczenia o tym decydowały, to tak, ale to nie jest takie proste. To jest finał, przyjeżdża sześć najlepszych ekip i każda ma ten sam cel, czyli końcowy triumf i zgarnięcie największej puli. Oczywiście liczę na to, że spotkamy się w finale z mistrzami świata i wierzę, że jak do tego dojdzie, to zrewanżujemy się Brazylijczykom za porażkę w Japonii.
Jakie jest pana podejście do Ligi Światowej. Czy można ją porównać z imprezami mistrzowskimi?
Dla mnie nie ma nic ważniejszego od igrzysk olimpijskich i medali z imprez mistrzowskich. Liga Światowa jest imprezą komercyjną, ale daje prestiż i przede wszystkim punkty w światowym rankingu. Każde zwycięstwo dodaje pewności i wygranie Ligi Światowej dałoby nam niesamowitego „kopa” przed wrześniowymi mistrzostwami Europy. Jest to też szansa na zarobienie pieniędzy. Siatkówka jest naszym zawodem, z tego żyjemy, więc dobrze jest otrzymać odpowiednie wynagrodzenie. Po to się gra w Lidze Światowej, aby poza ograniem i wygrywaniem z czołowymi ekipami świata skorzystać także finansowo..
Z Francją gracie pierwszy mecz.
Byliśmy przekonani, że Francja otrzyma „dziką” kartę. To silny i groźny rywal. Francuzi są specyficzną drużyną, z którą trzeba grać do końca. Amerykanie idą jak „burza” przez te rozgrywki. Mówi się, że nasza grupa jest łatwiejsza, chyba dlatego, że nie ma w niej Brazylii, ale ja bym tak stanowczo nie twierdził.
Jak przebiegają treningi w Spale?
Trenujemy bardzo ciężko dwa razy dziennie. Najpierw siłownia, potem zajęcia w hali. Drugi trening jest już tylko z piłką w hali. Jest wreszcie czas na odnowę biologiczną. Pracujemy ostro nad zagrywką. Do piątku trzeba się ze wszystkim wyrobić. Potem pojedziemy na mały odpoczynek do domów, a w niedzielę wieczorem zbiórka w Katowicach i odliczanie godzin i minut do pierwszego gwizdka …
źródło: Sport