O takiej kwocie można tylko pomarzyć. Milion dolarów - dla takiej kasy warto dać z siebie wszystko i dziś pokonać Bułgarów. Zwycięstwo gwarantuje nam zajęcie pierwszego miejsca w grupie Ligi Światowej, a to wycenione jest na "bańkę" zielonych.
Ale nie tylko kasa się liczy. Warto jeszcze pokazać rywalom z Bułgarii, kto tu rządzi. Może nawet wpędzić w kompleksy brązowych medalistów mistrzostw świata.
– I bylibyśmy, chyba oprócz Brazylii, niepokonanym zespołem w Lidze
– śmieje się Sebastian Świderski , przyjmujący naszej reprezentacji. – Poza tym, jak Bułgarzy przegrają z nami pięć meczów z rzędu, to na pewno zapadnie im to w pamięci. Jak ich znam, to się nie załamią (śmiech). Ale takie coś zawsze deprymuje, a możliwe, że spotkamy się z nimi po wyjściu z grupy w mistrzostwach Europy. Oczywiście, że ważne są też nagrody, ale przede wszystkim trzeba wygrywać!
Stawka meczu jest jednak olbrzymia. Rzadko się zdarza, aby w puli leżał okrągły milion.
– O taką forsę jeszcze nie grałem – przyznaje atakujący, Robert Prygiel . -[q]Nie było okazji. Bo w mistrzostwach świata i Europy nie ma takich nagród
– dodaje nasz najlepszy "bombardier", Mariusz Wlazły . – A Liga Światowa jest imprezą komercyjną. Tu się gra dla kasy. Szkoda byłoby stracić taką szansę, bo za drugą lokatę jest już trochę mniej kasy. A w siatkówce jeden, dwa głupie błędy i można przegrać mecz. Dlatego trzeba być skoncentrowanym.
Za kolejne miejsce w grupie dostaje się 950 tys. dolarów. Niby niewiele mniej, ale zawsze.
– Różnica jest
– dodaje Mariusz Wlazły. – A te pieniądze są dla nas. Dlaczego mamy je odpuścić!? Zarabiamy, grając w lidze. Występując w reprezentacji nie dostajemy tyle – więc jak jest okazja zdobyć jakieś dodatkowe pieniądze, to trzeba ją wykorzystać.
– Ale ile z tej puli dostaniemy
– śmieje się Prygiel. – Ze sto tysięcy. Nie więcej. Poza tym dla mnie najważniejsze będzie zwycięstwo.
Siatkarzy uspokaja prezes PZPS, Mirosław Przedpełski . To ile dostaną z wygranej siatkarze jest już ustalone i przypieczętowane.
– Ten milion za wygranie grupy jest trochę taki…
– zastanawia się, szukając określenia. – Tak naprawdę to zostaje z niego jedynie 200 tys. Bo wpisowe do Ligi wynosi 800 tys.
– dodaje.
– Umowa z siatkarzami jest prosta
– tłumaczy Przedpełski. – Z każdej wywalczonej kwoty dostają 70 procent. Jak zwyciężą w turnieju finałowym w Katowicach to dostaną 700 tys. dolarów. Warto się sprężyć.
źródło: Super Express