Drugi trener reprezentacji Włoch jest pod wrażeniem gry Polaków. – W tej chwili wasz zespół jest tylko o jeden stopień za Brazylią. W Europie nie macie równych – tłumaczy Tomaso Totolo, były szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Włosi drugi rok z rzędu nie zakwalifikują się do finału Ligi Światowej. W ubiegłej edycji uratowała was „dzika karta”. W tym roku nie macie chyba co na nią liczyć…
Tomaso Totolo: Praktycznie nie mamy już szans na drugie miejsce w grupie, które daje szansę na »dziką kartę«. Już zeszły rok pokazał, że nie gramy na odpowiednim poziomie. W tym sezonie jest jeszcze trudniej, ponieważ przebudowujemy zespół. Najważniejsze są mistrzostwa Europy i Puchar Świata. Musimy myśleć o tych imprezach.
To dotyczy wszystkich drużyn, ale to Włochy zawiodły najbardziej.
– Rzeczywiście zabrakło nam ciągłości gry. Przykładem dla mnie jest wasza reprezentacja, która potrafiła zmieniać zawodników, a mimo to wygrywa. Wokół Pawła Zagumnego i Michała Winiarskiego zbudowaliście świetną ekipę, ale zarazem dajecie szansę młodym: Bartoszowi Kurkowi i Marcinowi Możdżonkowi. Nas najwięcej kosztowała zmiana rozgrywającego. Giordano Mattera to na razie mało doświadczony siatkarz i musi się jeszcze uczyć. Trochę eksperymentujemy i budujemy ekipę wokół 24-letniego gracza. To ryzykowne i nie przyniosło spodziewanych owoców. Do tego doszły kontuzje.
* Więcej w Przeglądzie Sportowym
źródło: Przegląd Sportowy