- Liczę na medal Mistrzostw Europy i miejsce na podium w Lidze Światowej. Wicemistrzom świata nie wypada stawiać sobie mniej ambitnych celów - mówi Sebastian Świderski.
W niedzielnym spotkaniu z Bułgarią znakomicie zagrałeś na przyjęciu, choć razem z Piotrem Gruszką mieliście trudne zadanie.
Sebastian Świderski : – Może nie spisaliśmy się rewelacyjnie, bo w jednym z ustawień Wladimir Nikolow nas dopadł i strasznie męczył swoimi serwisami. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z taką zagrywką, z wyskoku bez rotacji. Jeśli piłka nie trafi w takim wypadku prosto w ręce, ucieka gdzieś w bok. Jednak najważniejsze, że po trudnych serwisach Bułgarów nie oddawaliśmy punktów, staraliśmy się kontynuować grę, uderzać w ataku o blok, kontynuować akcję. Cieszy fakt, że mimo ciężkich warunków utrzymaliśmy koncentrację do końca i wygraliśmy.
Cieszy też to, że potrafimy zmieniać taktykę w zależności od sytuacji, reagować na boiskowe wydarzenia. To olbrzymia siła polskiego zespołu. Macie to już we krwi po Mistrzostwach Świata?
– Na pewno mamy teraz pewność siebie i wewnętrzną siłę, dzięki której przegrywając 2:8 czy 4:14 nie poddajemy się i gramy do samego końca. Na przykład w trzecim secie Bułgarzy prowadzili już bardzo wysoko, ale gdyby nie nasze dwa proste błędy w końcówce doszlibyśmy ich na 18:20. Niestety, zrobiło się 20:24 i set musiał zakończyć się naszą przegraną. Natomiast po mistrzostwach rzeczywiście jesteśmy mocniejszym zespołem, znamy swoją wartość, potrafimy reagować na to co się dzieje. Na przykład w drugim meczu w Warnie gdy zszedł Plamen Konstantinow zaczęliśmy zagrywać więcej zagrywek szybujących i to przynosiło efekt – Bułgarzy nie dogrywali piłek dokładnie, musieli grać szeroko skrzydłami i dzięki temu w sumie zdobyliśmy 20 punktów blokiem. To bardzo dużo i chyba do tej pory taki mecz w bloku jeszcze się nam nie przydarzył.
Jaki to będzie sezon dla reprezentacji Polski?
– Mam nadzieję, że równie udany jak poprzedni zakończony Mistrzostwami Świata. Ja liczę na medal Mistrzostw Europy i miejsce na podium w Lidze Światowej. Wicemistrzom świata nie wypada stawiać sobie mniej ambitnych celów. Chciałbym jak najczęściej spotykać się z Brazylią, ponieważ grając z tym zespołem można się bardzo wiele nauczyć. Takich meczów jest nam potrzeba jak najwięcej, żeby później to procentowało na Mistrzostwach Europy.
Rozmawiał – Tomasz Swędrowski (Polsat Sport)
źródło: Polsat Sport, wp.pl