Jeśli siatkarze Trefla Gdańsk wygrają trzeci mecz z Juventurem Wałbrzych, to będą mogli świętować awans do I ligi już w sobotę, 12 maja.
Dużo bardziej zacięta jest walka o awans do I ligi pomiędzy MKS MOS Będzin a Orzeł Międzyrzecz. Po dwóch pięciosetowych spotkaniach najlepszych zespołów grupy I i IV Będzin prowadzi 2:0 i do awansu potrzebuje tylko jednego zwycięstwa, z tym że trzecie i czwarte spotkanie odbędzie się w Międzyrzeczu.
Gdański zespół jest jednym z najbardziej doświadczonych w II lidze piłki siatkowej, mimo to dwa pierwsze mecze w Wałbrzychu były bardzo nerwowe. – Stawka meczów była bardzo wysoka i to całkowicie normalne, że miało to wpływ na psychikę zawodników. Zwłaszcza, że w pewnym momencie wynik meczu wymknął nam się spod kontroli. Trzeci i ewentualny czwarty mecz gramy u siebie, przed własną publicznością więc powinno być już dużo spokojniej
– powiedział trener Rafał Prus.
Dyrektor Trefla Wojciech Kubicki zapowiada wiele atrakcji i prezentów niespodzianek dla kibiców gdańskiego zespołu oraz jeszcze bardziej atrakcyjną oprawę meczów z Juventurem Wałbrzych.
– Bardzo chcemy wygrać już w sobotę i awansować ale to jest sport i na tym polega jego piękno, że swoją wyższość trzeba udowodnić na parkiecie
– mówi Wojciech Szczurowski, kapitan Trefla Gdańsk. – Gdyby patrzyć tylko na potencjały składów, to mecze byłyby rozgrywane tylko na papierze a tytuł mistrz Polski przyznawano by przed sezonem.
Wygraliście oba mecze w Wałbrzychu, czy rywalizacja przebiegała podobnie w każdym z nich i czego w związku z tym spodziewać się w następnych meczach?
– Zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu Juventur Wałbrzych wypracowywał sobie sporą przewagę punktową, najpierw w pierwszym secie, a następnego dnia w ostatnim, ale za każdym razem udawało nam się dogonić rywala i przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Trudno powiedzieć, co będzie się działo w sobotę.
Czy myślicie już o grze w I lidze?
– Jeszcze nie awansowaliśmy ale po 2 zwycięstwach w Wałbrzychu mamy prawo myśleć o I lidze. To byłby spory przeskok organizacyjny i sportowy, potrzebna byłoby wzmocnienie składu, jeśli rzeczywiście myślimy o awansie z roku na rok. Gołą szóstką nie uda nam się awansować do PLS. Wszystko leży teraz w gestii sponsora, prezesa i trenera. W czołowych ekipach I ligi dochodzi aktualnie do sporych przemeblowań, wszystkie mają stabilną sytuację finansową i poważnych sponsorów. Najpierw trzeba jednak wygrać trzeci mecz.
źródło: siatkowka.trefl.com.pl