Energa Gedania pozostaje jedyną drużyną, która w tym sezonie w LSK pokonała Winiary Kalisz. W grudniu gdańszczanki zwyciężyły liderki na własnym parkiecie 3:2. W sobotę przyjdzie czas rewanżu.
W tym meczu może zabraknąć kapitan gedanistek. Aleksandra Kruk cierpi na grypę żołądkową.
W trzynastu kolejkach LSK maksymalnie można było zdobyć 39 punktów. Winiary mają ich 35. Kaliszanki po jednym punkcie zostawiły Muszyniance na wyjeździe i Nafcie Gaz Piła u siebie, które to zespoły pokonały 3:2, a dwa punkty zgubiły w Gdańsku po porażce 2:3. Co ciekawe wszystkie te straty skumulowały się w jednym okresie. Kaliszanki traciły punkty w trzeciej, czwartej i piątej kolejce ligowej.
W ośmiu ostatnich meczach ligowych, czyli wszystkich rozegranych w tym roku – pięć razy wygrywały po 3:0, a trzykrotnie kończyły grę po czterech setach. – Ta drużyna gra teraz znacznie lepiej niż w grudniu. Widać, że po zakończeniu rywalizacji w europejskich pucharach, już odpoczęła. Świetnie spisują się obie Czeszki i Lena Staniszewska, znacznie lepszą formę prezentuje Barańska, nie najgorzej gra Woźniakowska. Ogladąłem ich ostatni mecz z Piłą, w którym cała drużyna była bardzo zdeterminowana
– komplementuje rywalki Leszek Milewski, szkoleniowiec Energi Gedania.
W Gdańsku kluczem do sukcesu była zmienna i ukierunkowana zagrywka. Rywalki miały kłopoty z przyjęciem serwisu. Nie mogły zatem grać często pierwszego tempa, przez co problemy w ataku miała zwłaszcza wywodząca się z… Gdańska Staniszewska. Czy tę taktykę można powtórzyć w rewanżu i potwierdzić, że Energa Gedania ma sposób na lidera? – To jest marzenie. Po meczu z Białymstokiem widać wyraźnie, że niektóre zawodniczki bardzo się tym sukcesem dowartościowały. Na pewno zatem nie powtórzy się historia z Piły. Mogę obiecać, że w Kaliszu będziemy bić się o każdy punkt
– dodaje gdański szkoleniowiec.
Nie wiadomo, czy do gry przeciwko Winiarom gedanistki przystąpią w pełnym składzie. Kruk ostatni trening w tym tygodniu zaliczyła we wtorek przed południem. Potem zmogła ją grupa żołądkowa. Kapitan drużyny zwolnienie lekarskie ma do 2 marca, czyli kończy się ono w dniu wyjazdu zespołu do Kalisza. Ponadto z dwóch zajęć wyłączona była Małgorzata Niemczyk. Najbardziej utytułowana gedanistka musiała powtórzyć badania serca, co wiązało się z noszeniem przez całą dobę aparatu Holtera, który uniemożliwiał zajęcia sportowe.
źródło: energa.trefl.com.pl