Miniony weekend w I lidze mężczyzn, niektórym drużynom dał nadzieje na przerwanie złej passy, innym zaś dał trochę do myślenia. Potwierdziło się również, że na brak emocji w dalszej części obecnego sezonu nie będziemy narzekać.
W Nysie kibice liczyli na trzy punkty w meczu przeciwko słabo spisującej się ostatnio Avii Świdnik. Jednak już w pierwszym secie nysanie dostali zimny prysznic przegrywając 14:25. Radość świdniczan nie trwała jednak długo, zawodnicy Avii za szybko uwierzyli chyba w łatwe zwycięstwo, bo następną partię przegrali nie podejmując walki. Dwie kolejne odsłony wyglądały w wykonaniu obu drużyn lepiej i były bardziej zacięte. Najpierw wygrali akademicy 25:18, by kolejnego seta przegrać do 20. Emocjonujący tie-break padł łupem gospodarzy i to oni cieszyli się z dwóch punktów.
W Pile miejscowy Joker podejmował rezerwy bełchatowskiej Skry. Zapowiadano duże emocje i kibice się nie zawiedli. Ciekawe spotkanie wygrali pilanie, ale tylko w drugim secie ich przewaga była wyraźna. W pierwszej partii o wyniku seta zadecydowała lepsza gra Jokera w końcówce. To samo zadecydowało o zwycięstwie bełchatowian w secie trzecim. W czwartej odsłonie Skra po pogoni zdołała doprowadzić do stanu 21:22 i wydawało się że losy seta są otwarte. Joker jednak nie pozwolił odebrać sobie prowadzenia i zdeobywając 3 punkty pod rząd zakończył spotkanie.
Dla Pronaru Hajnówka mecz z Płomieniem był pierwszym z trzech kolejnych spotkań z faworytami. Po nieudanym początku sezonu w wykonaniu „Traktorów” nie spodziewano się w Sosnowcu niespodzianki. Niespodzianka się nie zdarzyła i trzy punkty zainkasowali siatkarze Płomienia, jednak goście stawili liderowi opór i zdołali wygrać jednego seta, co może optymistycznie nastawiać Pronar przed meczami z Jokerem i AZS Nysa.
BBTS Bielsko-Biała jest jedną z drużyn, której formy dnia nie sposób przewidzieć. Dobre mecze przeplatają słabymi występami. Jadąc do Spały bielszczanie z pewnością myśleli o komplecie punktów. Zadowolić się jednak musieli dwoma oczkami. Młodzież ze Spały potwierdza, że nie można jej uważać za etatowego dostarczyciela punktów i w meczu z BBTS-em wygrałą dwa sety. Mimo, że był to pierwszy punkt SMS-u w sezonie, to młodzi siatkarze pokazali, że o punkty z nimi nie będzie łatwo.
Bzura Ozorków to zespół, który dotychczas dostarczył wielu pozytywnych wrażeń swoim kibicom. W ostatniej kolejce przyszedł czas na gorzką pigułkę. Rozbudzone apetyty ozorkowian przygasił trochę beniaminek ze Zduńskiej Woli. Pierwszy set wygrał SPS 31:29 i gdy druga partia wyraźnie padła łupem Bzury, można było przypuszczać, że wszystko idzie zgodnie z planem ozorkowian. Następne dwie odsłony zdecydowanie wygrał beniaminek, potwierdzając że jest groźnym przeciwnikiem, szczególnie u siebie.
Biorąc pod uwagę wyniki ostatnich kolejek, faworytem w meczu Inotelu z GTPS-em minimalnie byli ci pierwsi. Za poznaniakami przemawiała pozycja w tabeli i dobra gra na początku sezonu, gorzowianie wydają się jednak silniejsi kadrowo, mimo że ich forma w ostatnich meczach rozczarowywała. W wyjazdowym meczu z Inotelem GTPS przełamał złą passę i gładko pokonał poznaniaków 3:0. Mimo, że wciąż gorzowianie znajdują się w dolnej części tabeli, to w przypadku zwycięstwa w zaległych spotkaniach nawiążą kontakt z czołówką i będą się liczyć w dalszej części sezonu.
Wyniki 7. kolejki I ligi mężczyzn:
AZS PWSZ Nysa – Avia Świdnik 3:2
(14:25, 25:13, 25:18, 20:25, 15:12)
VKS Joker Piła – Skra II Bełchatów 3:1
(25:22, 25:17, 22:25, 25:21)
Płomień Sosnowiec – Pronar OsiR Hajnówka 3:1
(25:22, 25:16, 22:25, 25:21)
SMS PZPS I Spała – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(22:25, 25:18, 19:25, 26:24, 12:15)
SPS Zduńska Wola – Bzura Ozorków 3:1
(31:29, 18:25, 25:18, 25:19)
KS Inotel Poznań – GTPS Dziewulski Inkaso Gorzów Wlkp. 0:3
(24:26, 20:25, 19:25)
Pauzował Energetyk Jaworzno.
Zobacz również:
źródło: inf. własna