W pojedynku pomiędzy reprezentacją Japonii a Portoryko lepsi okazali się gospodarze. Dzięki temu zwycięstwu, drużyna Japonii awansowała na 2. miejsce w grupie A mistrzostw świata.
Japończycy nie potrzebowali przypomnienia o sile ataku Portoryko. Soto i Victor Rivera dali o sobie znać od początku spotkania. Japończycy odpowiedzieli bardzo dobrą grą na siatce Yamamury oraz mocnymi atakami Yamamoto z prawego skrzydła. Gra była niezwykle wyrównana. Błąd w ataku Shinya Chiby dał Portoryko 16. punkt i II przerwę techniczną. Po bloku Ishijimy na Soto Japonia wyszła na prowadzenie 19:18. Gospodarze dowieźli przewagę spokojnie do końca, seta zakończył atak Nobuharu Saito.
Porażka w pierwszej partii wyraźnie wzbudziła sportową złość u Portorykańczyków, a szczególnie Estevesa. Jednak spotkało się to z szybką odpowiedzią Japończyków, którzy po pierwszej przerwie technicznej zaczęli wychodzić stopniowo na prowadzenie. Blok na Soto powiększył ich przewagę do stanu 14:11, zaś po świetnym serwisie Ishijimy o czas poprosił trener Portoryko. Pod koniec seta Portorykańczycy nieco wyrównali straty, jednak gospodarze wykazali więcej spokoju. Seta zakończył Ishijima.
Bardzo dobre zagrywki Jose Rivery i Rodrigueza spowodowały, że od początku czwartego seta prowadzili Portorykańczycy. Przy stanie 11:8 o czas poprosił trener Japonii, jednak goście nie zamierzali odpuścić. Caly zespół spisywał się bardzo dobrze, a do wyróżniających się zawodników należeli Esteves, Soto i Victor Rivera. Mimo udanych ataków np. Yamamoto, Japończykom nie udało się odrobić strat. Na zakończenie trzeciej partii świetnie zaprezentował się rozgrywający Angel Perez.
Czwarta partia była najbardziej zaciętą i emocjonującą, jednak początek w ogóle tego nie zapowiadał. Japończycy błyskawicznie wyszli na prowadzenie 3:0, a następnie 6:0. Portorykańczycy stali na boisku jak uśpieni. Nie pomógł nawet czas wzięty przez trenera Cardonę. Niemoc zespołu przełamał dopiero Jose Rivera. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu Japonii 16:13. Blok Estevesa na Yamamoto doprowadził do remisu po 17. Od tego momentu na boisku rozgorzała największa rywalizacja. Obie drużyny punktowały naprzemian i żadna nie była w stanie skończyć seta na swoją korzyść. O wszystkim zadecydowała gra na przewagi. Ostatecznie triumfowali gospodarze, którzy wygrali 34:32.
Portoryko – Japonia 1:3 (23:25, 20:25, 25:21, 34:36)
Po meczu powiedzieli:
Tatsuya Ueta – trener Japonii: Podobnie jak w poprzednich spotkaniach popełniliśmy sporo błędów. Po dwóch wygranych setach tłumaczyłem zawodnikom, że nie będzie to łatwe wygrać w tym spotkaniu. Myślę, że w czwartym secie za bardzo skupiliśmy się na strategii, co nieco niekorzystnie podziałało na zawodników
.
Masaji Ogino – kapitan Japonii: Każdy z grających zawodników pokazał na co go stać. Tomonaga pokazał się bardzo dobrze w ataku
.
Kosuke Tomonaga – Japonia: Cieszę się z drugiego zwycięstwa. W dwóch pierwszych setach pokazaliśmy dobrą, kombinacyjną siatkówkę
.
Takahiro Yamamoto – Japonia: Po wczorajszy meczu spotkaliśmy się i rozmawialiśmy o tym, co zrobić, aby nie przegrać kolejnego spotkania. Przypomnieliśmy sobie ciężko wykonaną pracę i to nas zmobilizowało
.
Carlos D. Cardona – trener Portoryko: O zwycięstwie Japonii zadecydowała zagrywka. Mają kilku zawodników, którzy serwują wyśmienicie. Dzięki nim Japonia gra coraz lepiej. Między zespołami widać było sporą różnicę, jednak staraliśmy się ją zmniejszyć
.
Luis Rodriguez – kapitan Portoryko: W poprzednich dwóch meczach daliśmy z siebie wszystko. Również w tym czułem, że nasza forma idzie w górę. Japonia okazała się jednak za mocna
.
Zobacz także:
źródło: FIVB, inf. własna