Po wczorajszej porażce siatkarze Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa zrewanżowali się swoim pucharowym przeciwnikom. Dziś gładko pokonali PZU AZS Olsztyn 3:0.
Pierwszy set rozpoczął się wyrównanie do stanu po 4, wtedy to trzy kolejne punkty zdobyli olsztynianie i o czas dla swojego zespołu poprosił trener gospodarzy Harry Brokking. Przerwa przyniosła zamierzone efekty i już po chwili częstochowianie prowadzili 10:9. Od tego momentu AZS Częstochowa stale powiększał swoją przewagę, która wynosiła już nawet 11 „oczek” (21:10). Seta bezdyskusyjnie wygrali gospodarze 25:14.
Początek drugiej partii to „festiwal zepsutych zagrywek”. Skutecznie punkty na korzyść przeciwnika oddawały obydwa zespoły. Walka punkt za punkt trwała do stanu 11:11, a po punktowym ataku ze środka Roberta Szczerbaniuka, autowemu atakowi Pawła Papke i asie serwisowym „Benka” częstochowianie wyszli na prowadzenie 14:11. Konsekwencja w grze, skuteczne kontry oraz świetna gra w ataku Brooka Billingsa pozwoliły dowieźć przewagę gospodarzy do końca tej partii i wygrać seta do 17.
Trzeci set do złudzenia przypominał pierwszą partię. Znów przy stanie 7:4 dla PZU o przerwę prosi Brokking i częstochowianie po kilku akcjach doprowadzają do remisu (10:10) by po chwili prowadzić już 17:13. Gospodarze bardzo uważnie grali w przyjęciu, dzieki czemu Paweł Woicki miał pełne pole manewru na rozegraniu. Wkręt-met zasłużenie wygrał ostatniego seta 25:22 i cały mecz 3:0.
Wkręt-Met Domex AZS Częstochowa – PZU AZS Olsztyn 3:0
(25:17, 25:16, 25:23)
Składy:
AZS Częstochowa: Gierczyński, Wika, Woicki, Billings, Eatherton, Szczerbaniuk, Salmon (libero)
PZU AZS: Tanik, Stańczuk, Ruciak, Papke, Czarnowski, Lipiński, Jacyszyn (libero) oraz Kubiak, Pietkiewicz
– Nasza gra w Pucharze Polski opiera się na Taniku, Papke i Ruciaku
– powiedział trener gości Ireneusz Mazur. – Dzisiaj wyszło już zmęczenie. Nie ma jak ich odciążyć. Michał Kubiak wrócił z kadry kontuzjowany. Może tylko wchodzić na niektóre akcje
.
– Niezależnie od wyników uzyskanych w Częstochowie satysfakcjonuje mnie gra, duża determinacja zespołu, taktyczna mądrość. Dziś już nie było sił na walkę
– podkreślił olsztyński szkoleniowiec.
źródło: inf. własna, pls.pl