Do niedawna grał w Mostostalu Azoty Kędzierzyn Koźle. Dziś odczarowuje Orbitę i podbija wrocławskie parkiety wraz z Gwardią Wrocław. Specjalnie dla Strefy Martin Sopko opowiada o nowej drużynie i mieście.
– Jak zostałeś przyjęty w zespole Gwardii? Czy z którymś z zawodników bliżej się już zaprzyjaźniłeś?
– W nowym zespole zostałem przyjęty bardzo dobrze, a wszyscy są moimi dobrymi kolegami.
– Jak Ci się pracuje z drużyną i trenerem Jackiem Grabowskim?
– Jak na razie pracuje mi się bardzo dobrze. W Gwardii panuje bardzo przyjazna atmosfera, a to jest ważne. Jestem zadowolony też ze stosowanych metod treningowych. Jestem zadowolony i z trenera i ze współpracy z zawodnikami.
– Czy jest duża różnica między tym jak grało ci się w Kędzierzynie, a obecnie we Wrocławiu?
– Tak, zauważam różnicę, ale na razie nie chcę się na ten temat wypowiadać. Nie chcę porównywać ani metod szkoleniowych, ani trenerów.
– Gwardziści w końcu odczarowali halę Orbita i po raz pierwszy od wielu spotkań wygrali na tym obiekcie. Duża w tym Twoja zasługa. Jakie to uczucie?
– Nie wiem czy to do końca dzięki mnie zostały odniesione te zwycięstwa. Dzisiaj nie grałem zbyt długo i mam nadzieję, że gwardziści grali lepiej niż wczoraj razem ze mną <śmiech>.
– Jak ocenisz halę Orbita? Wielu zawodników narzeka na ten obiekt.
– Hala jest bardzo ładna, tylko oświetlenie nie jest najlepsze. Bardzo źle się tutaj zagrywa. W momencie wykonywania serwisu piłka „ginie” w zbyt ostrych światłach. Potem trzeba jej szukać <śmiech>.
– Co możesz powiedzieć o Wrocławiu? Zdążyłeś już zwiedzić miasto?
– Tak trochę miasta już widziałem. Jest tutaj bardzo ładny rynek i bardzo ładne dziewczyny. Wszystko mi się tutaj podoba.
– Czy poznałeś też nocne życie Wrocławia?
– Nie, jeszcze nie, ale mam nadzieję, że będę miał okazję.<śmiech>
– Jakie są Twoje cele z Gwardią Wrocław na ten sezon?
– Na pewno zagranie w finale – zarówno Pucharu Polski jak też PLS-u. Chodzi mi przede wszystkim o dobrą grę i o to, żeby Wrocław utrzymał się w PLS.
– Czy uraz którego się dzisiaj nabawiłeś to coś poważniejszego?
– Mam nadzieję, że nie. Na razie boli. Zobaczymy co będzie za kilka dni.
źródło: inf. własna