Siatkarze Ślepska Augustów przegrali w sobotę po tie-break`u z II-ligową Legią Warszawa. Tym samym augustowianie ciągle nie potrafią wygrać we własnej hali, mimo że grali w niej już trzy spotkania.
Przed tygodniem ekipa Ślepska cieszyła się z pierwszego zwycięstwa w sezonie. Na wyjeździe pokonała zespół Gwardii Szczytno. Po tej wygranej augustowianie liczyli, że teraz zainkasują komplet punktów przed własną publicznością. Jednak tak się nie stało.
Tylko w pierwszym i trzecim secie pojedynku w Raczkach, gdzie swe mecz rozgrywa Ślepsk, gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Zagrali wtedy dobrze w przyjęciu, dzięki czemu mogli wyprowadzać skuteczne ataki. Podobnie rozpoczęli czwartą partię, która, niestety, nie okazała się ostatnią.
– W pewnym momencie rywal zaskoczył nas bardzo mocną zagrywką
– mówi Antoni Kolasiński, trener Ślepska. – Przez to nie potrafiliśmy już skończyć akcji w pierwszym tempie. W piątym secie znowu na początku poderwaliśmy się do walki, ale nie przyniosło to skutku.
Tym samym augustowianie ciągle nie potrafią wygrać we własnej hali, mimo że grali w niej już trzy spotkania. – Nie możemy jakoś odczarować tej sali
– śmieje się Kolasiński. – Po meczu z Legią czujemy niedosyt, ponieważ musimy u siebie wygrywać, myśląc o utrzymaniu.
O kolejne punkty augustowianom będzie niezwykle trudno. Zmierzą się na wyjeździe z pewnym kandydatem do awansu, Energą Trefl Gdańsk, która nie straciła jeszcze nawet seta.
Ślepsk Augustów – Legia Warszawa 2:3 (25:23, 19:25, 25:23, 20:25, 11:15)
Ślepsk: Gij, Augustynowicz, Szlejter, Wróblewski, Rudzewicz, Bartoszewicz, Stach (libero) oraz Bugieda, Netter, Dzieniszewski.
Zobacz również:
źródło: gazeta.pl