Podopieczne Witolda Jagły w czwartej kolejce rozgrywek wygrały trzeci mecz, dzięki umocniły się na prowadzeniu w grupie pierwszej II ligi kobiet.
Gedanistki wyszły na parkiet z mocny postanowieniem zrehabilitowania się za przegraną przed tygodniem w Toruniu. – Gdy gramy u siebie, to mamy inny, lepszy obraz zespołu. Szczególnie w pierwszym secie zagraliśmy bardzo dobrze w przyjęciu zagrywki i w serwisie
– podkreślał trener Witold Jagła.
W inauguracyjnej partii przyjezdne zostały zdemolowane. Z wyniku 4:1 gedanistki szybko poprawiły na 16:2, a z wysokich obrotów nie zeszły aż do początku kolejnego seta. W drugiej odsłonie Energa prowadziła juz 7:3. Potem gra zaczęła się stopniowo wyrównywać. Akademiczki najwyraźniej uwierzyły, że nie muszą przegrać, gdy zbliżyły się na 9:11. – Gdy tylko zespół odpuścił w obronie, przeciwnik w siebie uwierzył. Mielimy przede wszystkim problemy z zatrzymaniem ataków z krótkiej
– przyznał gdański szkoleniowiec.
Najbardziej dramatyczny był set trzeci. Przyjezdne prowadziły w nim 6:2, 9:3, a nawet 15:12. Przy tym ostatnim wyniku udanym zbiciem popisała się Tamara Kaliszuk. Następnie najskuteczniejsza zawodniczka w miejscowych szeregach (20 punktów tego dnia) udała się na zagrywkę, w której popisała się m.in. dwoma asami. Tym samym gospodynie odzyskały inicjatywę i zdobyły korzystny wynik 18:15. Przewagę utrzymywały aż do rezultatu 23:19. Jednak kolejne cztery punkty zapisano na konto poznanianek. Doszło do emocjonującej gry na przewagi. Energa Gedania miała trzy piłki meczowe. Grę zakończył skuteczny blok, który postawiły: Aleksandra Pasznik i Karolina Suwińska.
Energa Gedania II Gdańsk – AZS AWF II Poznań 3:0
(25:8, 25:19, 27:25)
Zobacz również:
źródło: energa-gedania.pl