Lat temu parę Ireneusz Mazur spotkał w Działdowie piękną brunetkę Bożenę i został jej szczęśliwym mężem. Pani Bożena miała siostrę bliźniaczkę, Grażynę, która nieco później została żoną Grzegorza Rysia. W piątek dwaj szwagrowie, rozpoczynają batalię o mistrzostwo Polski.
Lat temu parę Ireneusz Mazur spotkał w Działdowie piękną brunetkę Bożenę i został jej szczęśliwym mężem. Pani Bożena miała siostrę bliźniaczkę, Grażynę, która nieco później została żoną Grzegorza Rysia. W piątek dwaj szwagrowie, z których jeden jest trenerem Skry Bełchatów, a drugi PZU AZS Olsztyn, rozpoczynają batalię o mistrzostwo Polski.
– Czy przeciw szwagrowi gra się trudniej, czy łatwiej?
Ireneusz Mazur: Powiedziałbym tak: nie ma zacietrzewienia, ale sportowa mobilizacja jest wyższa
Grzegorz Ryś: Szwagra można lubić, ale go ograć.
– W czym Skra jest silniejsza od AZS Olsztyn?
Ireneusz Mazur: Bardzo ciężko coś tu wyważyć. Wiele dobrego można powiedzieć o Mariuszu Wlazłym, ale myślę, że wiele może nauczyć się od Pawła Papke. Piotr Gruszka jest niezły, ale Mark Siebeck nie gorszy.
Grzegorz Ryś: Zagrywką. Myślę, że właśnie serwis będzie zagraniem kluczowym, i to nasza mocna strona.
– A w czym rywale mogą być mocniejsi?
Ireneusz Mazur: Szale stoją równo. Oba zespoły są mieszanką zawodników doświadczonych i zdolnej młodzieży.
Grzegorz Ryś: Teoretycznie potencjał Skry jest wyższy. Bardzo będzie się liczyła psychika.
– Czy pana żona, jest kibicem Skry?
Ireneusz Mazur: Jest, ale nie fanatycznym.
– A pana zapewne AZS’u Olsztyn?
Grzegorz Ryś: Oczywiście.
[center][line=200][/center]
Dwaj szwagrowie zaczynają od dwóch spotkań, w piątek i w sobotę w Bełchatowie. Potem przeniosą się do Olsztyna.
18.30 – Polsat i Polsat Sport
13.00 – Sobota (TV 4)
źródło: Lubelski Sport Express